 |
Czy w pewnym sensie nie czujesz się oszukany, gdy ktoś daje Ci coś do zrozumienia, a później nie brnie w to dalej tylko omija wszystko okrężnymi ścieżkami, aby od tego jakoś uciec? Bez żadnych wyjaśnień, ucieka.
|
|
 |
Znów myślałam, że wszystko się ułoży. No właśnie, MYŚLAŁAM...
|
|
 |
Pytasz dlaczego taka jestem. Dlaczego odnoszę się do ludzi z oburzeniem, dlaczego tyle przeklinam, dlaczego tak szybko się denerwuję i przepycham się z laskami w klubie. Nic skomplikowanego. Ja już po prostu mam dosyć siebie, tego życia i wiecznego zagubienia. Mam dosyć bycia kimś kim nie jestem, grania i mydlenia oczu. Nie mam siły udawać jak wszystko jest świetnie i w porządku. Wyładowuje więc swoje stresy i problemy. I dodatkowo jeszcze jestem obrażona na Boga, na świat, na jego, na Ciebie, na siebie, ogólnie na wszystko.
|
|
 |
"Zaśniemy dziś osobno. Nie utulę Cię do snu i wodząc wargami po Twoim ciele nie opowiem Ci o wszystkim co kryje moje serce."/ mr.twoj
|
|
 |
" (...) Może kiedyś wyglądało to inaczej, ale wraz z wiekiem udowodniłam sobie, że to z Tobą chcę spędzić te najpiękniejsze chwile. (...) Każdy chyba w życiu posiadał człowieka, z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź. Życie jeszcze nie raz mnie zaskoczy."/ ikskurwade
|
|
 |
Chciałabym być Twoją jedyną kobietą. Tylko to.
|
|
 |
Wiesz, że ja go kocham także za to, że on potrafi tak się bać i nie wstydzi się tego przy mnie okazać?
|
|
 |
A ja ze wszystkiego, co mnie spotyka z jego strony, najbardziej lubię go słuchać. Dzwonił do mnie rano, w dzień, czasami nawet w nocy i mówił podnieconym, niecierpliwym głosem: „Słuchaj, muszę Ci coś jak najprędzej opowiedzieć”. I ja wiedziałam, że tym jednym zdaniem stawia mnie przed wszystkimi.
|
|
 |
Oczywiście, że on jest szczególny! Naprawdę. Trudno minąć go na ulicy i spojrzawszy mu w oczy, nie odczuć przy tym, że to ktoś wyjątkowy, z kim chciałoby się spędzić czas.
|
|
 |
Zauważyłam po pewnym czasie, że nie spotykam się już z nikim wieczorami i tak ustawiam swoje plany, aby być w domu, gdyby na przykład wpadło mu do głowy podjechać, nacisnąć przycisk domofonu i zaprosić mnie na spacer. Tęskniłam za nim, gdy nie przyjeżdżał. Już wtedy, choć nawet nie można było nazwać tego, co odbywało się między nami, zaczęłam dostosowywać moje życie do jego planów. Już wtedy czekałam na telefon, sygnał domofonu lub dzwonek u drzwi. Już wtedy nie znosiłam weekendów, cieszyłam się na poniedziałki i nieustannie sprawdzałam swój telefon komórkowy.
|
|
 |
Co jest w nim takiego szczególnego? Szczególnego w nim? Jak to co?! Wszystko jest w nim szczególne! Już pierwsze godziny jego obecności w moim życiu były szczególne.
|
|
 |
Stanął blisko za mną i zaczął szybciej oddychać, a potem całować moją szyję i brać do ust, i ciągnąć delikatnie moje włosy. I wiesz, co wtedy czułam?! Kiedyś czytałam reportaż o narkomanach, było tam między innymi także o tym, jak czuje się narkoman, który przez dłuższy czas nie mógł brać, bo był na przykład w więzieniu. Potem, gdy wreszcie ma swoją kreskę lub porcję LSD i wciąga ją do nosa lub wstrzykuje do żyły, czuje coś w rodzaju orgazmu lub wigilijnej sytości po całych tygodniach głodowania. (...) Gdy on dotykał ustami mojej szyi, czułam dokładnie to. I wtedy, na krótko, przestraszyłam się myśli, że być może ja mylę miłość z uzależnieniem od niego. Takim narkotycznym uzależnieniem. Jak od LSD, morfiny albo od valium na przykład.
|
|
|
|