 |
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy,
a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej,
aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać.
Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości,
czymś nakładanym jak makijaż.
|
|
 |
Pewne rzeczy bez względu na cenę
zawsze zostaną nic nie warte.
|
|
 |
Wiesz jak bolą łzy uwięzione za kratami powiek?
Dusiłeś się powietrzem?
Krzyczałeś w głębi duszy:
"Boże, ile jeszcze?!"
|
|
 |
Nadchodzi dzień, kiedy siadasz na środku pokoju,
uświadamiając sobie, że spieprzyłaś wszystko, co tylko możliwe..
Teraz pozostaje ci jedynie ponoszenie konsekwencji
i żałowanie każdego z posunięć..
|
|
 |
Zaraz się położę, mamo. Tylko zrzucę z siebie trochę nienawiści. Pozbędę się resztek tęsknoty.
Ściągnę z siebie ciężkie brzemię
nadziei i zapomnę.
|
|
 |
Tak jakoś wyszło, że moje palce napisały do ciebie.
Przepraszam.. Nie potrafiłam ich powstrzymać.
|
|
 |
Kiedy ktoś cię kocha inaczej wymawia twoje imię.
Nawet nie można powiedzieć, że wyjątkowo, po prostu wiesz,
że w jego ustach twoje imię jest bezpieczne.
|
|
 |
Lubię takie pieprzone, drobne rzeczy, jak trzymanie za rękę i szczery uśmiech.
|
|
 |
skoro już się do mnie nie odzywasz i udajesz, że mnie nie znasz, to dlaczego się tak patrzysz?
|
|
 |
- Czasami miłość i przyjaźń różni się tym co coca-cola od pepsi. - A czym różni się coca-cola od pepsi? - Nazwą.
|
|
 |
Geje, papierosy, dziwki, wódka, sen, krzyk, bieg. Coś cię pożera, coś cię wkurwia. Potykasz się w drodze do łóżka o ubrania, książki, słowa, myśli, kawałki pizzy. Wszystko się pieprzy, wszystko się podnosi. Kto by to wytrzymał? Na obiad kiszone ogórki i batonik. Żołądek wychodzi na spacer, taki w nim burdel. Jak w głowie, mieszkaniu, wszędzie. Kto by to ogarnął? Ciężko określić, czy gorsze są noce, czy dni. Kto by się zdecydował? Walić to, przecież życie jest piękne./eeiiuzalezniasz
|
|
 |
Oddam szczęście w dobre ręce! Jest trochę nieokrzesane i często ucieka, ale ogółem to bardzo miłe stworzenie.
|
|
|
|