 |
|
jutro może nie być nic, dziś to wszystko.
|
|
 |
'Też mam przyjaciół, znajomych i kolegów, też oceniam ten cholerny świat według własnych reguł' ~ Chada.
|
|
 |
Idź do domu . Napij się , wyśpij , jutro wstań . I rób wszystko odnowa , tylko lepiej .
|
|
 |
Niechcemisizm, odjutronizm, odwalsizm, mamtowdupizm, chujmnietoobchodzizm, olewizm.
|
|
 |
pocałuj mnie w usta, by poczuć smak życia, by poczuć mą bliskość i przytul mnie, bym wiedziała, że kochasz, że pragniesz, że potrzebujesz i nazywaj mnie swoją księżniczką, bym miała pewność, że znaczę dla ciebie więcej niż wszystko ♥ / notte.
|
|
 |
stała wpatrzona w niebo. wiatr delikatnie powiewał jej włosy, a twarz lśniła w blasku słońca. stała i zastanawiała się nad sensem swojego życia. myślała i łudziła się, że on wróci, że przyjdzie, że zrozumie swój błąd i przeprosi za głupie bezpodstawne oskarżenia. usiadła na ławce i zaczęła płakać. płakała jak małe dziecko, któremu odebrano zabawkę. ona, prawie dorosła dziewczyna, nie radziła sobie ze swoim życiem, nie radziła sobie z problemami i miłością. wszystko wydawało się zbyt trudne, zbyt ciężkie. chwilę potem stanął przy niej i otarł jej policzek. klęknął przy niej i mówił, że przeprasza, że żałuje, a ona? ona zaprzeczała, nie wierzyła, że to dzieje się naprawdę, działając pod wpływem chwili, wstała i zaczęła biec. zatrzymał ją i patrzył prosto w jej zapłakane oczy. - dlaczego teraz przepraszasz, dlaczego wcześniej nie wierzyłeś, dlaczego? krzyczała mu prosto w twarz. - dlaczego? bo cię kocham i nie potrafiłem zaufać miłości. odpowiedział cicho, idąc w przeciwną stronę. / notte
|
|
 |
Życie to freestyle, chwila nieuwagi i asta la vista.
|
|
 |
tych którzy Cię kochają traktujesz najgorzej.
|
|
 |
zabierz ją gdzieś, gdzie wam nic nie trzeba. pokaż, że nie musi umierać, aby iść do nieba.
|
|
 |
każdy wers jest ważny! rap to czysta, subiektywna chęć wyznania prawdy. / Vixen
|
|
 |
tam w środku już umieram.
|
|
 |
serce na Jego widok waliło jak oszalałe, kąciki ust mimowolnie pięły się ku górze, oddech stawał się nierównomierny, w brzuchu szalało stado motyli a nogi doszczętnie miękły - zaczęło się robić niebezpiecznie, ale uparcie wmawiałam sobie, że to jeszcze nie to, jeszcze nie ten.
|
|
|
|