 |
Nie chce się już więcej oszukiwać, że mnie nie obchodzisz, że mnie twoja obojętność nie boli, że zapomniałam, że nic nie czuje, że wcale nie myśle, że nie wspominam, że czasem płacze, że czasem jest mi źle, że nie ogarniam, że cię cholernie potrzebuje. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Dla innych możesz być zwyczajny ale dla mnie jesteś wyjątkowy. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Jestem tu, czekam i daję Ci ten znak, patrz, to jest jak powolne umieranie. [Jamal]
|
|
 |
Boli świadomość, że NIC, wciąż jest pomiędzy nami. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Wciąż tak blisko a jednak tak daleko od tego co między nami mogłoby być. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Obiecam sobie, że od dzisiaj już nie wyleje żadnych łez, kiedyś musze stać się silna i być obojętna na to całe gówno, które mnie otacza. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Boli już wszystko, serce, myśli, oczy od łez, wspomnienia. Totalna schiza, zaczynasz wariować, wchodząc do łazienki, patrząc na ostre żyletki, czujesz się jak masochista, ilekroć razy chciałaś wyryć jego imie na widocznych bliznach. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Chuj, że boli mała, trzeba cały czas do przodu iść. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Ewidentnie, przeszkadzała Ci, była dla Ciebie nikim, zwykłą zabawką na dni kiedy miałeś ochotę na jakąś dziewczynę. Czy coś do niej czułeś ? Byc może na początku, a może już od początku traktowałeś ją jak śmiecia. Miałeś ją za zwykłą dziwkę, chociaż nie puszczała się na prawo i lewo, wszystko co Ci mówiła obracałeś przeciwko niej. Wtedy właśnie przekonała się za kogo ją tak naprawdę masz. Wcześniej nie chciała w to wierzyć, że mogłeś zachować się tak, jak wszyscy inni. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo bolały ją Twoje słowa. Twoja duma nie pozwalała Ci na okazywanie jakichkolwiek uczuć. I jak się teraz czujesz wiedząc że zrobiła to przez Ciebie ? Nie potrzebowała niczego poza odrobiną uczuć, a Ty nawet tego nie potrafiłeś jej dać. Jej serce nie wytrzymało, była za słaba. Przegrała walkę o życie. | jd
|
|
 |
widzę na ulicy pustkę chociaż ludzi multum .
|
|
 |
kłóciliśmy się..krzyczałeś, wyzywałeś mnie, od najgorszych. wybiegłam, bo nie chciałam już dłużej na Ciebie patrzyć, nie chciałam żebyś ty patrzył na mnie. taką brudną i obdartą z godności, którą sam mi zdarłeś. biegłam przed siebie, nie oglądając się za siebie i jednocześnie miałam nadzieje że biegniesz za mną. biegłeś. złapałeś mnie za rękę i zatrzymałeś, odgarnąłeś z twarzy moje mokre od deszczu włosy. spojrzałam ci w oczy i już wiedziałeś że jestem Twoja.
|
|
|
|