 |
[1] siedzieliśmy w teatrze. pech chciał, że musiałam usiąść obok niego, gdyż gdzie indziej nie było miejsca. obok mnie usiadła przyjaciółka, a obok niego mój dobry kolega. 'Rafał, daj jedną żelkę' - syknęłam po cichu i wyciągnęłam rękę. ale zamiast żelki ktoś chwycił moją dłoń. 'co Ty robisz' - spytałam Go. 'hm.. może tęsknię? może wieczorami czekam na Ciebie na gg, a w ostateczności nie mam odwagi napisać, może ciągle zastanawiam się co robisz i z kim jesteś, może ciągle staram się przypomnieć sobie Twoją twarz i Twój uśmiech, może tęsknię i żałuję, że nie gadamy?' - wypalił. siedziałam z otwarta buzią, nie wiedząc co powiedzieć. przyjaciółka szturchnęła mnie. 'ja... ja nie wiedziałam. przecież olewaliśmy się nie?' - spytałam. 'ta, a nie widziałaś nigdy jak na Ciebie patrzę, jak mijam Cię na korytarzu i daję Ci znaki. nie w sumie nie widziałaś, bo unikasz mnie jak ognia' - powiedział na jednym tchu. 'przepraszam' - wyszeptałam. 'nie przepraszaj!obiecaj tylko, że będzie jak kiedyś.[sz]
|
|
 |
w nocy to się śpi, a nie myśli o kimś kogo nie można mieć.
|
|
 |
Jego oczy pełne są czegoś, czego nigdy nie zrozumiem.
|
|
 |
przy tobie zapomniałam , że gwiazdy gasną.
|
|
 |
W chwilach takich jak ta, wydaje mi się, że cały ten syf z mojego pokoju ewoluował na wyższy poziom i zalęgł się w moim cholernym życiu.
|
|
 |
wyszłam z tego bagna i otrząsnęłam się z niego. ale mną wciąż rządziły imprezy, alkohol i fajki. 'rzuć to, skończ z tym' - wiele razy słyszałam. i w końcu mi się udało, jestem z siebie dumna. koniec z tamtą mną. [szyszuniaa]
|
|
 |
uśmiechnął się do mnie swoim najpiękniejszym uśmiechem i natychmiast przed oczami stanęły mi wszystkie chwile z nim. przesiadywanie na placu zabaw do późnego wieczora, jeżdżenie na jednym rowerze, bitwy na piasek, wszystkie fochy o nic i wynagradzanie tego buziakiem, lekcje artystyczne w ostatniej ławce, wspólne bazgranie na kartkach, przytulanie i wygłupianie się. strasznie mi tego brakuje i wiem, że to nigdy nie wróci. bo mimo wszystko wciąż nie umiemy zamienić ze sobą ani słowa. szkoda, że nie wie jak cholernie tęsknię. [szyszuniaa]
|
|
 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek. jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
 |
czekałam na Ciebie doskonale wiedząc, ze już nie wrócisz. zupełnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechł mi mój najukochańszy pies, a ja każdego dnia stałam pod rodzinnym domem, naiwnie go wołając.
|
|
 |
Dziwne jak to w życiu różnie sie układa. No bo przyznajcie sami wy też tak macie że nie nawidzicie całego świata a tu nagle zjawia sie pewna nieoczekiwana osoba która każdą twoją łze zamienia w łze szczęścia..no...może nie każdą ale jeśli sa to łzy smutku- płacze razem z tobą. Nie ocenia, nie dyktuje jak masz żyć. Kocha - mimo wszystko . Wiecie co? życie nie jest takie złe trzeba tylko znaleźć te pozytywne aspekty :* pozdrawiam Natala ♥
|
|
 |
Sama nie wiem, co mnie bardziej zdziwi. Fakt, że w końcu zauważysz, co do ciebie czuję, czy to, że moblo zacznie normalnie działać ?
|
|
|
|