 |
Walić wszystko, jesteśmy młodzi, a dzisiaj jest piątek.
|
|
 |
'boję się, że Cię stracę, a tego nie chciałbym' - wyszeptał. 'o czym Ty w ogóle myślisz?' - zapytałam zdziwiona. 'widzę jak on na Ciebie patrzy' - powiedział już bardziej stanowczym tonem. 'głupku, on jest moim przyjacielem, przecież wiesz' - pocałowałam go. 'no wiem, przepraszam'. | szyszuniaa
|
|
 |
a teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.
|
|
 |
doceń mnie frajerze, bo niedługo zrobi to za Ciebie ktoś inny.
|
|
 |
lubię, kiedy czuję jego stabilne bicie serca, które przyspiesza, gdy bardzo mocno się do niego przytulę. lubię słuchać, gdy oddycha - wtulona w jego szarą bluzę. lubię kiedy muszę stawać na palcach, by go pocałować, ale zazwyczaj nie muszę, bo to on nachyla się. jest idealny choć ideały nie istnieją. | szyszuniaa
|
|
 |
- siadaj. - oo nie, z Tobą się boje. - no siadaj, kazał mi Cię do niego przywieźć, więc szybko! - dawaj kask! | szyszuniaa
|
|
 |
"Chuj z tym" jako wyraz całkowitej rezygnacji.
|
|
 |
pokolenie zatrute komercją, fałszywa miłość, wypalone sumienia.
|
|
 |
jeszcze nigdy tak nie pragnęłam zimy jak teraz! świadomość, że w końcu zobaczę się z przyjacielem! boże w końcu zobaczę Dawida! boże daj już luty, błagam ♥ | szyszuniaa
|
|
 |
jesteś mi potrzebny żebym mogła nakurwiać szczęściem.
|
|
 |
potrafił namiętnie zasmakować moich ust, a później wyszeptać, że ta miłość była pomyłką.
|
|
|
|