 |
Nie wiem gdzie zmierza ten świat, ale chyba to już nie mój kierunek.
|
|
 |
Na twarzy z uśmiechem
bo wierzę, że może być tylko lepiej.
|
|
 |
Jego dłoń wędruje w górę od Twojego kolana. Lekki dreszcz przebiega po linii Twojego kręgosłupa i te opuszki palców, te pewne ruchy opatulające poczuciem bezpieczeństwa są piorunujące. Już rozumiesz cały ten schemat, tą wrażliwość wewnętrznej strony ud, delikatniejszą i mniej odporną na wszystko skórę. Samoistnie napinają się mięśnie Twoich ramion, a On czując to uśmiecha się w pocałunku. Da się? Nawet nie wiesz, czy to realne, możliwe, ale wiesz, wiesz, że na pewno się uśmiechnął i że gdyby miał otwarte oczy to miałby w nich iskry, które zapaliłby cały Twój świat. I dlatego boisz się spojrzeć. Bluzka mocniej przykleja Ci się do ciała, a gęsia skórka wstępuje na kark, kiedy Jego dłonie znajdują się na wysokości Twoich bioder. Wbijasz Mu paznokcie w szyje, zdezorientowany przegryza Ci delikatnie wargę. Mała strużka krwi, a Ty kochasz Go z każdą sekundą coraz mocniej.
|
|
 |
"Chciałam się odezwać, nie raz, nie dwa, ale za każdym razem kiedy już się brałam za to, pomyślałam, że przecież Ty mnie już nienawidzisz, że wszystko zepsułam i nie ma nic do odratowania, bo przecież nie zbuduję czegoś tylko swoimi uczuciami.. "
|
|
 |
'Kurwa, wszyscy już wiedzą co u mnie
a nikt nie zadzwoni, nie zapyta, to smutne..'
|
|
 |
- Tyle czasu, a my nadal razem! - jarał się z uśmiechem. - Jezu, to takie słodkie - zgasiłam Jego entuzjazm, na co przez kolejne minuty udawał obrażonego, wkurwionego na wszystko ze mną na czele. - Co Cię opętało? - zagadnęłam. - Ty.
|
|
 |
Diabeł dał mi charakter, Bóg dał mi rozum :)
|
|
 |
Zawsze mówiłem i robiłem to tak jak czułem,
i plułem na całe te ścierwo,
choć nie raz życie spuściło nam wpierdol,
zrobi to jeszcze raz na pewno.
|
|
 |
Nie chcę witać dnia, który wieczorem znowu przeklnę
Kiedyś zmierzałem do szczęścia dziś nie wiem sam gdzie biegnę
Bo niebo jest już chyba zbyt odległe.
|
|
 |
Wokół tyle jest przestrzeni
co z tego kiedy ludzi jest za wiele
Jednoznacznie trudno orzec
którzy to wrogowie, a którzy przyjaciele
jedni wciąż się uśmiechają
inni wypytują o rzeczy mało ważne
Trudno to wszystko zrozumieć
Trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę
|
|
 |
Znam Boga,lecz nie rozmawiam z nim długo. Od kiedy zobaczyłem,jak pozwala cierpieć ludziom. Wszyscy mówią:czas pogodzić się z tragedia
Wtedy żałuję,ze to życie jest tylko jedno.
|
|
 |
Ludzie odejdą, oszustwa się skończą,
a wtedy nie zostanie ci nic, tylko samotność.
|
|
|
|