 |
żyję, ale czy ma to jakiś sens.
|
|
 |
wśród pustych słów szukam jeszcze jakichś westchnień nadziei.
|
|
 |
skoro i tak umrzemy, to może lepiej umierać nie żałując tego życia tutaj.
|
|
 |
smutno, naprawdę tak po prostu smutno i przykro, bez zbędnych emocji.
|
|
 |
gdybyś czuł to, co ja, modliłbyś się tylko, żeby nigdy więcej nie czuć.
|
|
 |
patrzyła na niego, jakby był ósmym cudem świata. no i był, dla niej. największym.
|
|
 |
zapytała Go, czy ją kocha, odrzekł, że tak. powiedziała, że w takim razie ma do Niego jedną, małą prośbę, powiedziała, że to nic wielkiego, tylko jak ruch palcem. wyciągnęła pistolet i podała mu do ręki. pocałowała go w usta, wzięła jego drżącą dłoń z bronią, przyłożyła lufę do skroni i kazała nacisnąć spust.
|
|
 |
lubię niedziele. lubię gdy cały dom pachnie świeżo zrobioną surówką i pieczoną karkówką na grillu. lubię kiedy siedzimy wszyscy - całą rodziną - na balkonie i gadamy o nawet największych pierdołach, ale gadamy. lubię to uczucie radości, szczęścia i rodzinnego ciepła. lubię, gdy choć raz w tygodniu jesteśmy normalną, zwykłą rodziną. bez pracy. bez szkoły. bez kredytów. bez problemów.. / maniia
|
|
|
|