|
Na Twojej buzi łzy, jak na niebie krople gwiazd,
Nie zatrzymasz tego ,zły wiatr wieje nam w twarz
|
|
|
Milczenie ,które tak dużo mówiło,
Nic już nam nie powie, ja i Ty - Spóźnieni Kochankowie
|
|
|
Miejsce w łóżku puste, ale ciepłe od Twojego snu,
|
|
|
Zaciśnij zęby, sam niczego nie zmienisz,
Uśmiechnij się, ręce schowaj do kieszeni...
|
|
|
Proszę mnie zostaw, ze samym sobą,
Rozgrzebany rozdział chce złożyć na nowo
|
|
|
ludzkich uczuć mur spycha Cię w dół,
|
|
|
uciekasz, bierzesz rozbieg, skaczesz ze skały,
modlisz się w duchu, by anioły Cię złapały
|
|
|
fałszywe mordy ,które były ze mną,
dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą
|
|
|
mgła już opadła, wszyscy zawiedli,
rozczarowanie to chleb powszedni.
|
|
|
nic nie jest pewne, tym bardziej tutaj wierz mi,
gdzie jest dyrygent tej pieprzonej orkiestry ? ..
|
|
|
Fakt taki że jedno z nas mówi to co drugie chce powiedzieć.
|
|
|
Zrobiłem pierwszy ruch w uszy szczypał mróz.
W lutym taksówka do tych Twoich ust
|
|
|
|