 |
taniec, pamiętasz coś takiego? to była jedna z moich pasji, która sprawiała mi radość. nie ważne, jak słaba w tym mogłam być.. ale czułam się szczęśliwa. uciekałam w miejsce, gdzie spotykałam nowe osoby. poznawałam co tydzień nowe kroki, uczyłam się czegoś. to sprawiało mi radość, czułam, jak szczęście jest tuż przy mnie. a jedna chwila mi to wszystko odebrała. jeden mały błąd sprawił, że już nie mogę korzystać z tego co mnie uszczęśliwiało. nie mogę już tam chodzić, zatracać się w tym co wręcz kocham.. i nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze będę mogła, ale wiesz co? będę o to walczyć. będę walczyć, aby kiedyś w przyszłości wrócić na parkiet i pokazać ludziom, że stać mnie na coś więcej niż błędną naukę. jeszcze odzyskam miłość swojego życia. nikt mi w tym nie przeszkodzi, a jak ktoś spróbuje... nie wyjdzie na tym dobrze. bo i tak zrobię to co będę chciała.
|
|
 |
''Jestem kompletnym dnem,długo nie musiałam się nad tym zastanawiać,wstydziłam się wcześniej do tego przyznać.Nie umiałam o Ciebie zadbać gdy byłeś.Byłam wredna, podła i nieczuła,ale naprawdę tęskniłam gdy tylko zamykały się za Tobą drzwi.Gdy kładłam się wieczorem do łóżka zanim odpłynęłam w objęcia Morfeusza moje myśli błądziły wokół Ciebie,moje serce wstydziło się za moje zachowanie,mój rozum mówił mi że na Ciebie nie zasługuje, moja dusza wołała o Twoją bliskość,a moje oczy płakały za Tobą.Wiem,że Twoje odejście ode mnie nie było zaplanowane choć choć z pewnością powinieneś odejść z własnej decyzji.Dociera do mnie fakt, że tam gdzie jesteś teraz z całą pewnością jest Ci lepiej.Bez smutków, cierpień, męki, bólu i już na pewno wreszcie możesz uśmiechać się co dzień nie martwiąc skażonym kłamstwami, okrutnym światem.Wiem, że tęsknisz za mną tak samo mocno jak ja za Tobą,czy mógłbyś więc zabrać mnie byśmy razem błądzili wśród obłoków?''~leeaa
|
|
 |
''Jeśli kobieta ma taką szansę, chciałaby być najważniejsza w życiu jak największej ilości mężczyzn. Lubi być kochana, podziwiana, lubi gdy się o nią dba i troszczy oraz poświęca jej uwagę. Ta zachcianka trwać może jednak do pewnego czasu. Kobieta świadoma jest, że może kochać jednocześnie dwóch mężczyzn dopóki któryś z nich się nie zorientuje. Być może gdy jej mężczyzna przestaje okazywać jej zainteresowanie i jakiekolwiek uczucia oraz obdarzać nadmierną obojętnością nieumyślnie znajduje osobę ofiarującą jej ciepło, które podziała na nią tak,że będzie gotowa do szaleństw,do jakich nie była zdolna nigdy wcześniej.Gdy pozna pokrewną duszę zbyt późno, zaczyna kalkulować dlaczego dopiero teraz i odpycha wszystkie dowody świadczące o tym co do niego naprawdę czuje,ponieważ wie że to byłby pierwszy krok do zdrady.Mimo to wracając do początku rozważań,wybór pozornie trudny skłania nas do dokonania wyboru,który pomoże nam ustabilizować szczęście mimo tego jak mogłoby to być bolesne.''~leeaa
|
|
 |
''Przywykłam już do mojej harmonijnej, wypielęgnowanej i ustabilizowanej samotności. Ściska mnie w gardle i dusi w sercu jednocześnie na samą myśl, że jakiś facet mógłby ponownie wedrzeć się bez precedensu do mojego łóżka i zakłócić tą idealną, kobiecą samotnię. Popadam paranoję na samą myśl, że moja łazienka miałaby przestać być niezkazitelnie czysta, naczynia w zmywarce nagle nie prawidłowo poustawiane, a w sobotnie wieczory miałabym nagle przestać oglądać Titanic zajadając się czekoladą i rozczulając nad sobą. Tak jest w porządku, nie chcę zamieniać tego na unoszący się w powietrzu zapach tytoniu, idiotyczne pełne wulgaryzmów spotkania przy wódce z kolegami mężczyzny, z którym bym była, bądź ciągłe podejrzenia, niedomówienia, kłamstwa. Samej siebie nie mogę oszukać, samej siebie nigdy nie opuszczę i z sobą zawszę będę uczciwa, dlatego dobrze mi jest tak jak jest.''~leeaa
|
|
 |
widzisz? powoli staję się obojętna na wszystko to co wokół mnie się dzieje. nie przejmuję się opinią ludzi, uczę się olewać ich słowa. staram się jakoś funkcjonować pomimo, że wiecznie mnie odtrącasz. nie przejmuję się tym, że za chwilę zacznie się święto zakochanych, że nastąpi masa sztuczności wokół mnie i tego słodkiego, sztucznego słodzenia sobie wzajemnie i wzajemne wyznawanie miłości. mnie już to nie dotyczy. wyrosłam z tego. dla mnie to już jest przeszłość i bajka. święto, które wykreśliłam ze swojej pamięci i kalendarza. nie obchodzę takich dni, które całkowicie mnie bawią. bo dziś ktoś się kocha, a na drugi dzień nienawidzi. więc jaki jest sens udawania przez jeden dzień miłości, kiedy ona naprawdę powinna trwać długi czas?
|
|
 |
najgorsze jest to gdy myślisz, że teraz właśnie w tej chwili dasz radę wszystkiemu, zrobisz wszystko bo masz na to wystarczająco dużo siły, a nagle ktoś wbija Ci nóż w plecy, ktoś Cię dobija słownie, ktoś Ci wszystko psuje, kurwa./emilsoon
|
|
 |
i będę Cię Kochać mimo tego że potrafisz 'specjalnie' mnie zdenerwować, być dla mnie nieziemsko wredny, i mimo tego że krzyczę na Ciebie gdy jestem zła choć Ty uważasz że wtedy jestem słodka./emilsoon
|
|
 |
życie jest zbyt kruche, aby niszczyć je wspomnieniami powracającej przeszłości.
|
|
 |
''Zaskakujące jest z jaką łatwością przychodzi Ci przywdziewanie różnego typu twarzy w zależności od okazji. Jesteś tak dobrym aktorem, wyćwiczyłeś to do perfekcji czy urodziłeś się z darem od losu jakim jest umiejętność naśladowania wszystkiego poza sobą?''~leeaa
|
|
 |
uwielbiałam nasze wspólne poranki. zawsze mnie budził swoim zaspanym głosem szepcząc moje imię. czasami mu nie wychodziły pobudki, ponieważ mój sen był dość ciężki, dlatego kładł się z powrotem do łóżka i czekał na to, aż sama się obudzę. był przy tym często marudny, czasami się śmiał, że to ja jestem śpiochem, a nie on. ale wiesz, to w nim najbardziej uwielbiałam. te poświęcenia, starania. to, że był przy mnie w każdej chwili, że nie uciekał ode mnie, bo już plecy go bolały od leżenia. zawsze znajdował jakąś wymówkę, żeby zostać dłużej w łóżku i nacieszyć się moim głosem, naszym wspólnie spędzonym porankiem. i pomimo, że nasza miłość trwała jedynie na zasadach dzielącej nas odległości, to miała to coś w sobie, co przez cały czas trwania naszego związku było magicznym jego fundamentem.
|
|
 |
tak wiele niewypowiedzianych słów zostawiłeś przy mnie. nie pozwoliłeś mi podzielić się swoją wiedzą. nie dałeś możliwości spełnienia, ani jednego marzenia przy tobie. odszedłeś, zostawiłeś mnie z tym samą. na pastwę losu, a ja? zagubiłam się po raz kolejny na życiowej drodze. nie potrafię już czerpać pozytywnych korzyści, spoglądać realnie na świat tak, jakbyś ty sam tego chciał. wiesz doskonale, ile nerwów i łez to wszystko mnie kosztowało i wciąż kosztuje. lecz ty nie rozumiesz już nic. wolałeś swoją drogę życiową obrać na inny sposób. zabiłeś się mając świadomość, jak wiele rzeczy jeszcze jest nieodkrytych przed nami.. zwyczajnie stchórzyłeś pokazując, jak bardzo jesteś słaby.
|
|
 |
jestem niewolnikiem własnego życia. pierdolonym zwykłym szarym niewolnikiem. życie jest władcą, karze mi być taką jaką nie chce być, karze mi robić rzeczy których nie lubię, karze sie zachowywać w sposób którego nie cierpię,nie pozwala mi mieć dla siebie czasu, chowa moje prawdziwe JA. życie - to pierdolona dziwka, od którego jestem uzależniona, żeby żyć. życie - spróbuj się choć na chwilę uwolnić, spróbuj nad nim zapanować. bądź panem własnego życia, nie niewolnikiem, walcz./emilsoon
|
|
|
|