|
jakim wariatem trzeba być, żeby o ósmej pisać z pytaniem o cechy parzydełkowców.
|
|
|
mając zamknięte oczy wytężałam bardziej wszystkie inne zmysły. nachylał się ku mnie na tyle, że Jego oddech delikatnie drażnił mnie po policzku. szeptał. "powtarzałam" Jego słowa, ruszając jedynie wargami. czułam jak lekko muska palcami moje usta, czytając z nich wszystko. - uwielbiam Cię... - powiedział, a ja posłusznie powtórzyłam, jednocześnie wyczuwając jak Jego oddech staje się nierównomierny. - nie powtarzaj: nie zasłużyłem na Ciebie, a Ty zasłużyłaś na wiele więcej. - dziwnie byłoby mieć więcej niż wszystko - "odparłam". Jego wargi, przylegające teraz do mojego ucha, wygięły się w uśmiechu.
|
|
|
zamknął pole widzenia swoją osobą. zasłonił tą stronę do której moje oczy odbiegały najbardziej. nie zauważając nawet tego, jak zmiękły mi kolana i zadrżały wargi, pojawił się z uśmiechem i przywrócił gorzką myśl, iż jest jedyną osobą, która zdoła odciąć mnie na dobre od przeszłości, nie da zapomnieć, lecz pozwoli żyć normalnie, pamiętając.
|
|
|
''Moje ambicje nie kończą się pod sklepem, chce przeżyć życie godnie, jak najlepiej.''
|
|
|
''Czasem potrzebny jest ból, by zrozumieć pewne rzeczy.
Na własnej skórze czuć, by móc naprawić swe błędy.''
|
|
|
''Jeżeli masz dziesięciu najlepszych, to dziewięciu musisz skreślić bo jestem ja i nie ma reszty.''
|
|
|
''Świat wyciera o ciebie brudne ręce,
czujesz, zbliża się najgorsze chociaż liczysz na najlepsze.''
|
|
|
Nigdy nie przestaniesz kogoś kochać. Po prostu nauczysz się bez niego żyć.
|
|
|
Kiedy mężczyzna milknie, kobieta myśli o najgorszym.
|
|
|
Zupełnie nie znasz życia, Ty nie wiesz co to ból, nie wiesz co to strach i łzy słone bardziej niż sól. Ty nie wiesz co to milość, bo nie ma Ciebie i nigdy nie było.
|
|
|
Jak smutek na dnie jej serca, smutek bez końca, przez niego pokochała zachody słońca.
|
|
|
Związek tonął wzdłuż linii nurtu, podczas ostatniej kłótni pobili się ostatnimi deskami ratunku.
|
|
|
|