|
Chciałabym wywołać Ciebie, jak się wywołuje zdjęcia, jak się wywołuje duchy, jak się wywołuje przeszłość. Jutro nie jest do wywołania, nawet do przeżycia go nie ma, do przegnicia ewentualnie się zjawia. Rzeczywidoczność zmalała do niezbędnego minimum albo bardziej, proporcje, porcje, niedobory. Zamknę drzwi w ustach i usnę. Czasami przecież zjawiałeś się o poranku.
|
|
|
Podziwiam swój koniec. Patrzę na obraz z taniego, krótkometrażowego dramatycznego romansu połączonego z romantycznym dramatem i może jeszcze szczyptą horroru, z którego zapożyczone zostały jęki i krzyki. Scenariusz jest prosty, dwie krótkie scenki: Kocham. Umieram.
|
|
|
jeden z dni załamania się dobrej pogody. kropelki deszczu na jego rękach, które pokrywał jedynie krótki rękawek koszulki u góry. desperacja. gęsia skórka, szarość na około i niewiele słów. zwykłe 'zdradziłem', 'przepraszam', 'nigdy więcej', 'wybacz' i wrażenie, że klimat tego majowego dnia potęguje kłębek bólu zwinięty w moim sercu.
|
|
|
nie ma innej, porównywanej osoby do przyjaciela. przyjaciel to przyjaciel - nie kumpel, rodzic, znajomy z wakacji, ktokolwiek inny. wyłącznie przyjacielowi, kiedy będzie siedział na pogotowiu z grypą żołądkową zapewniając przez telefon, że tylko zdobędzie receptę i wraca, odpowiadasz: "popierdoliło Cię, dziwko, zostajesz w tym szpitalu, chcę przywieść Ci rosół". to osoba pod której nieobecność wysyłasz masę wiadomości a propos tego jak zajebiście jest bez niej, co jest dobrym dowodem na to, iż brakuje ci jej bez przerwy.
|
|
|
Don't make decisions when you're angry. Don't make promises when you're happy.
|
|
|
''To było, to nie wróci. Wiesz co, powiem Ci szczerze.
Tych wspomnień nikt mi nie zabierze.''
|
|
|
potem nie chcesz już, żeby to było takie jak opisywali w książkach. nie chcesz, żeby ktoś znał już te emocje, bo zapoznał się z lekturą. chcesz indywidualności i przeżywania tego w sposób, jakby takie uczucie jeszcze nie istniało. nie potrzebujesz uśmiechów ludzi na Twoje rumieńce na polikach, a jedynie Jego ramion i jelonków skaczących po wątrobie.
|
|
|
''Zimno tak ze się trzęsę daj mi więcej faktów,
żadnych głosów tylko szum tępego wiatru,
deszcz uderza w ziemie zabierz mnie stad, nie chce,
każda kropla wazy z kilogram albo i więcej,
z każda chwilą coraz głośniej serca bicie słychać,
wciąż trzęsę się coraz szybciej zaczynam oddychać,
wszystko chore chaos wygonił gdzieś spokój,
gdzie nie popatrzę wszystko w kolorach mroku,
chmury raz czarne raz czerwone jak kier w kartach,
zegar pokazuje szóstą a jest przecież czwarta.''
|
|
|
''Czuje tylko zapach mocno działający na bodźce,
tak przyjemny ze mrużę oczy by poczuć go mocniej.''
|
|
|
''Kocham Twoją bliskość.
Kocham.
Kochasz?
Kocham ponad wszystko.''
|
|
|
jedynym lekiem jaki zaczęliśmy uznawać na grypę, ból brzucha czy miłość, była wódka.
|
|
|
''Już jest za późno ja juz nic nie czuje,
miałaś szanse teraz myśl ze jestem chujem!''
|
|
|
|