 |
|
teraz? nie chce żeby wracał.. gdzieś tam wewnątrz czuję, że wszystko wraca do normy, że jestem w stanie pogodzić się z jego odejściem ale nie dam o sobie zapomnieć, teraz będę robić wszystko by zaczął żałować swojej decyzji, dalej zacznę niszczyć włosy czarną farbą tylko dlatego, że uwielbiał ten kolor, będę robić te mocne kreski na oczach i śmiać się najgłośniej jak będę potrafiła bo lubił mój śmiech. będę na każdym melanżu tam gdzie on, będę łazić za nim krok w krok i tak perfidnie udawać, że jest mi obojętny. obiecuję sobie, że jeszcze wróci z podkulonym ogonem a wtedy przyjmę go i potraktuję dokładnie tak samo jak on mnie. moimi uczuciami się nie bawi
|
|
 |
Znaleźć wrażliwych ludzi, którzy czują to, co my, jest z pewnością największym szczęściem na ziemi.
|
|
 |
a każdego dnia siedemnastu z nas z parapetu okna skoczy, zatrzaskując oczy.
|
|
 |
Ja bardziej niż wy jeszcze krztuszę się i duszę,
ja częściej niż wy jeszcze żyć nie chcę a muszę
|
|
 |
łzy w oczach, jak co piątek
|
|
 |
lubię opowiadać jak to między nami było wspaniale
|
|
 |
każdy jest inny, każda miłość jest inna, ale nasza była idealna
|
|
 |
pochłonęła mnie ta miłość
|
|
 |
z upływem czasu zapomniałam jakie masz wady, jak bardzo mnie skrzywdziłeś
|
|
 |
sama się sobie dziwie ile we mnie jest nadziei . w każdym najmniejszym nawet ruchu, w każdym słowie widzę jakieś pozytywy. codziennie mysle, że jutro juz sie na pewno odezwie, a gdy przychodzi kolejny dzień i się nie odzywa to mówię sobie 'na pewno nie miał czasu, nie ma kasy na koncie albo czeka az ja to zrobię' . gdy juz nie wytrzymam i napisze do niego to zawsze gry nie odpisuje mówię sobie 'na pewno nie ma z czego odpisać' . to jest chore. wolałabym nie mieć nadziei i się nie rozczarowywać codziennie.
|
|
 |
myślenie o nim dobija mnie. uświadamiam sobie wtedy , że to wszystko już się nie wydarzy, ale w głębi duszy ja na prawdę lubię, lubię o nim myśleć. lubię wspominać, lubię jak jest chociaż w taki sposób obecny w moim zyciu
|
|
|
|