 |
tak bardzo boję się żyć bez Ciebie.
|
|
 |
Pozwól mi płakać szczęściem.
Nie bólem tęsknoty.
|
|
 |
i nagle, bez ostrzeżenia coś się kończy.
czasem nic nie można zrobić
poza pozwoleniem na odejście
i zaczęciem od zera.
|
|
 |
i gdy tak sobie pomyśle,
że tyle trudu naszych chwil
ma obrócić się od tak w pył,
wykręcam twój numer,
naciskam zieloną słuchawkę
i znów ratuje Naszą miłość,
szkoda tylko,
że zawsze na mnie to przypada .
|
|
 |
odkąd odszedłeś jestem powietrzem,
nie jem i nie śpię
co noc
|
|
 |
Nadchodzą coraz krótsze dni,
Nadchodzą mroźne zimowe wieczory.
Odchodzisz Ty.
|
|
 |
Nie spełniał moich marzeń,
sam był ich spełnieniem
|
|
 |
Nie myśl, że skoro Cię kocham, to będę z Tobą, jeśli będziesz zabijać moje serce. Wole żeby umarło raz a dobrze, niż żebyś kroił je po trochu na kawałeczki. Ono i tak ma już wiele blizn
|
|
 |
Owszem nie jesteś ideałem. Nie jesteś najlepszy na świecie. Jest mnóstwo chłopaków ładniejszych, mądrzejszych od Ciebie. Takich bez nałogów, po dobrej szkole, z super płatną praca. Ale oni mnie nie obchodzą, bo liczysz się Ty. Moje serce wybrało Ciebie z wadami i zaletami, nic na to nie poradzę
|
|
 |
Idę na papierosa znów, by pośród dymu nikotyny utracić wspomnienia. Pierwszą i ostatnią rzecz, która nas łączy.
|
|
 |
tego smutku, tej pustki wypełnić niczym nie chcę.
cisza - miejsce po twoich ustach. miejsce po tobie - powietrze.
|
|
 |
wydrapałeś mi , swoje imię w sercu .
|
|
|
|