 |
Nie chcę odwiedzin, chyba, że masz dla mnie lek na receptę. Biorę te, które mam, ale zdają się lecieć w próżnię. Ile trzeba tego zeżreć, żeby nie chcieć umrzeć? /Zeus
|
|
 |
Wszystko się wali prócz tej ściany przede mną. /Zeus
|
|
 |
"Pojadę. Może nie na zawsze, może na rok, na dwa. Może gdy wrócę, będzie, do stu tysięcy diabłów, co innego." /Ludzie bezdomni
|
|
 |
nie wierzysz we mnie, sam nie wierzę w siebie, w pijackim amoku utopiłem nadzieje.. marzenie? tak, mam jedno: mieć marzenia
|
|
 |
ja się wkurwię a Ty znów masz mi za złe charakter
|
|
 |
wątpiąc czy jej krzyk zatrzyma się w czyichś uszach, przemija z tym i tak już jej mijają dni, w jednej ręce trzyma gin, w drugiej - zdjęcie, gdy jest z nim
|
|
 |
zaczynać wszystko od nowa - tak można bez końca, powracać, karmić złudzenia potem odtrącać.. nie szukaj powodów, powody są głęboko w nas, powody są dwa, jeden to Ty drugi to ja.
|
|
 |
byliśmy jak dwa różne płomienie świecy, czaisz? Ty chcesz ogrzać świat swym ciepłem, ja chcę go spalić.
|
|
 |
nie ma drugiego takiego, jak Ty mi wmawiałeś, ale ja jestem najlepsza, ze wszystkich tych które miałeś.
|
|
 |
na parę lat zamknąłem moje serce na klucz, moje serce jak lód, mózg napędzany whisky,
z moich ust czuły chłód, mówiły, że jestem sukinsyn. szukając siebie, raczej szukałem ciągle jej,
chciałem powiedzieć wreszcie o kimś "best I ever had"...
|
|
 |
we can't even say two words without a fight anymore, you tell me you hate me and I hate you more
|
|
 |
Zaciskasz pięści, podnosisz głowę i ze łzami w oczach szepczesz, że wszystko się ułoży.
|
|
|
|