 |
|
Mogłabym ci wiele dać, to za czym tęsknisz,
mogłabym za tobą stać, uczynić wielkim
gdybyś naprawdę chciał, powiedział to głośno,
a karma jest zołzą pokaże ci samotność.
|
|
 |
|
I nie rozgrzeje serca jak prawdziwe emocje,
bo znowu wyszło źle, a znowu chciałeś dobrze.
|
|
 |
|
Pusta ta przestrzeń przypomni ci o błędach,
chciałeś ognia to z piekła ogień cię dosięga.
|
|
 |
|
Do siebie miej pretensje, bo że to takie męskie
- chcesz ciepła w domu jednocześnie ognia na mieście?
|
|
 |
|
Podejmujesz wybór, ponosisz konsekwencje
- czemu znów to robisz, skoro tak bardzo nie chcesz?
|
|
 |
|
płacz coś dodaje: płacz to ty plus łzy. natomiast to, co przeżywał było jakimś koszmarnym przeciwieństwem płaczu. to było ty minus coś.
|
|
 |
|
Róża odchodzi, Mały Książę zdycha i KOSMOS znika
|
|
 |
|
coś uschło, reanimować nie ma jak to truchło, pusto, nawet w świeżej bryzie wciąż duszno, słowa zamieniły się w nieczułe głazy a emocje bezlitośnie zabrała nam woda z plaży, marzysz? myślałeś, że za dwoje - błąd kolejny, bo co masz, w lustrze oczy znowu tylko swoje, bierni, obojętność stawia przed nami bariery i zaczynamy mówić do siebie z małej litery...
|
|
 |
|
Niczym kot muszę pójść swoją drogą, nie zmienisz tego choć niektóre myślą, że mogą!
|
|
 |
|
zacząłem potrzebować tego, na co mówisz bliskość. z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą.
|
|
 |
|
nie pytaj mnie dlaczego ale tak być musi, to co dajesz innym potem znów do ciebie wróci
|
|
 |
|
Poczujesz smak slow składanych na odpierdol, potem panny bedziesz tylko karmil sperma, zadnej szczerze nie powiesz ze kochasz i tesknisz, raczej - pokaz mi piersi. Patrz, zadna z nich nie okaze sie szczera i znienawidzisz je bardziej od teraz.
|
|
|
|