 |
nie spoglądaj w kierunku moich oczu, nie dawaj mi tego wzroku
|
|
 |
kiedy ja kocham Cie, Ty mówisz to nie ma sensu, wszystko wypalone jak popiołka pełna skrętów, za dużo zakrętów, za dużo przykrych słów, nie chcesz dzielić ze mną zycia, nie mamy podobnych snów, kiedy Ty kochasz mnie, ja mówię daj spokój skarbie, brakuje mi już sił, przez Ciebie wyglądam marnie, nad nami czarne chmury dawno po zachodzie słońca..
|
|
 |
póki żyje, na zawsze tylko Twój.. szeptał czule jej do ucha, ale czy to czuł?
|
|
 |
"Zawsze jest jakieś spojrzenie, które łapie za serce."
|
|
 |
''odchodzisz tylko po to by wracać, ranisz tylko po to by przepraszać i znów postąpić tak samo, mówisz kocham by nie pozwolić zapomnieć o sobie."
|
|
 |
5 dni temu zdążyłam napisać że święta nie są przesłonięte jego pryzmatem , a zaraz kurwa wyjdę z siebie
|
|
 |
możesz się wkurwiać, lecz tak pomiędzy nami, nie chciałbyś patrzeć na świat moimi oczami
|
|
 |
wciąż liczysz na specjalne traktowanie, po drodze gubisz szacunek do siebie samej
|
|
 |
tak łatwo jest mi dzisiaj rezygnować ze mnie
|
|
 |
pierwsze święta nie przesłonięte jego pryzmatem, dziwnie, nie wiem czy to fajnie
|
|
 |
nie brałam pod uwagę zatrzymania się na dłużej, to wszystko było jak na żółtych papierach. nie mogę sobie już przypomnieć skąd się wziąłeś, pamiętam chyba jak się pierwszy raz rozbierasz..
|
|
 |
Ty nie chciałaś słuchać, trzymałaś mnie za nogę. jąkałaś się przez płacz, że wszystko z Tobą mogę. nie kręciło mnie to w Tobie kompletnie. zasnęłaś zmęczona, może miałem serca resztkę?
|
|
|
|