 |
Gdyby tak być wciąż na tak,
Widzieć świata pozytywy.
|
|
 |
W poszukiwaniu szczęścia wyruszają na dno flaszki
|
|
 |
Samotność i pustka, rzeczywistość szara
Zdeptane sumienie, mara, paranoja, marazm
|
|
 |
Już dawno ludzka głupota przestała wzbudzać mój podziw
|
|
 |
Tu ludzie piją więcej niż są w stanie wypocić
|
|
 |
Z moich fundamentów wiary pozostała garść trocin
|
|
 |
Czemu chcecie mnie zniszczyć, przecież nie macie prawa
|
|
 |
Mój wniosek jest zasadny, proszę o umorzenie,
wszystkich stanów nerwowych które gniotą sumienie
|
|
 |
próbuję zasnąć, choć coś nerwami miota,
moja dusza uprawia ten pieprzony sabotaż
|
|
 |
Obudź mnie zanim umrę, uczyń bym nie był ślepy,
Wygoń te chore myśli i zmień priorytety
|
|
 |
Poza kontrolą widzę kres, skoro ciebie nie ma obok,
nie ma łez, nie ma słów, które bolą.
Czuję stres, a zarazem ukojenie
bo mimo wszystko wiem, że ja mam czyste sumienie,
a ty co możesz powiedzieć, skoro dawno wyszło na jaw
kto ciągle udawał, no a kto się kurwa starał.
|
|
 |
Kochanie wiem, że masz dziesiątki kompleksów
Słyszę te tony wątpliwości prosto z Twoich ust
Gdy mówię Ci, że jestem fanem Twoich wdzięków
Nigdy nie miej wątpliwości co do moich słów / Zeus
|
|
|
|