|
znalazłam w sobie siłę, która utrzymuje mnie na nogach każdego dnia.
|
|
|
[cz14] . –bardzo go lubię – usłyszałam głos mamy. –Mamo! – No co? Żebyś ile lat nie miała dla mnie jesteś moją małą dziewczynką, a ten dżentelmen jest bardzo dobrze wychowany. To sprawi że zakochasz się jeszcze bardziej. Pamiętaj, tylko nie trać głowy. „skąd ona wiedziała co myślę” zastanawiałam się w duchu wracając do swojego pokoju. Tuż przed zaśnięciem otrzymałam smsa ,,Dobrej nocy. Jestes silną kobietą, masz rację. Twój ojciec to tchórz. Powinien teraz bardzo załować że nie widzi jaka jesteś piękna i silna.” Uśmiechnęłam się , a po policzku spływały mi łzy. „dziękuję . A ty jesteś bardzo kulturalnym dżentelmenem. "Dobranoc.”Odpisałam i odpłynęłam do krainy snów....
|
|
|
Daj chociaż mały znak. Znak, że wiesz iż istnieję.
|
|
|
To bolało. Bolało jak odchodziłeś.
|
|
|
"Wyluzuj. Miej dystans do życia. Bądź mądra. Ucz się. Kochaj więcej, mocniej, bardzo dziko, częściej. Jedz to,co lubisz. Cwicz. Dbaj o swoje zdrowie i ciało. Śmiej się ze wszystkiego, zwłaszcza z siebie. bądź wierna. twórz. Zacznij więcej marzyć. Głośniej słuchaj muzyki. Więcej czytaj. Dużo pracuj. Nie bój sie. Nie obiecuj. Nie jęcz i nie narzekaj. Doceniaj. Bądź szczęśliwa. Żyj."
|
|
|
"Wszyscy zaczynają nowe związki, a ja nawet nie mogę znaleźć skarpetki do pary"
|
|
|
Mogę zawsze otwierać folder z naszymi zdjęciami. Ale serca już nigdy nie otworzę.
|
|
|
To bolało. Ale ból jest dobry co nie? Pozwala nam inaczej spojrzeć na życie.
|
|
|
Nie mogę obiecać że się zmienie. Mogę obiecać, że zawsze będę kochać.
|
|
|
starałam się być silna, choć ból łamał każdego dnia.
|
|
|
nie trzyma mnie już nikt, a więc spadam w dół.
|
|
|
[cz13] - O czym tak myślisz.? – z zamyślenia wyrwał mnie głos Roberta. – o niczym –skłamałam. Nagle auto zaczęło dziwnie burczeć. – Poczekaj . Wyjdę zobaczyć co jest nie tak. Wysiadł z wozu z taką lekkością jakby siedział w nim całe życie. – Dziwne – zaczął po powrocie – jeden kabel był uszkodzony. –Znasz się na tym co robisz nie? – Jestem mechanikiem słońce. Muszę się znać,by mieć pracę w swoim fachu. No tak . To wyjaśnia jego płynność w posługiwaniu się tym sprzętem. Przed domem złapał mnie za rękę . WRESZCIE JAKIŚ RUCH. –Dziękuję za dzisiejszy wieczór – odpowiedziałam. – To ja dziękuję. Wiesz, obiecałem twojej mamie, że wrócisz w stanie nienaruszonym, ale zastrzegłem sobie prawa do Twojej dłoni. – powiedział po czym uniósł ją do swoich ust. To było czarujące. Nie był nachalny jak inni. Sprawił, że pragnęłam wiecej. –śpij dobrze – dziękuję. No zmykaj zanim złamię obietnicę złożoną Twojej mamie. Zniknęłam za drzwiami. ...
|
|
|
|