 |
Byłam u niego w domu, w jego pokoju i oglądałam jego rzeczy, dotykałam ich, przeglądałam książki, organizer. Czytałam notatki, wpatrywałam się jego mało zgrabne i raczej niezbyt ładne, ale tak znajome pismo. Zaczęłam sobie wyobrażać, że te rzeczy, są w naszym wspólnym domu, że mieszkamy razem, żyjemy razem, on mnie kocha, a ja kiedy tylko chcę mogę spojrzeć na jego koszule powieszone w szafie i pomyśleć: "On jest mój". Cholera, jestem głupią, bezmózgą wariatką.Zakochaną kretynką. Kompletną debilką. Bo kocham go bardziej niż siebie, niż innych, niż wszystkie zasady, którymi kieruję się w życiu. Kocham go bardziej niż on na to zasługuje. I wiem, że tylko jego koszule w naszej szafie, jego książki na naszych półkach, zrobiony przez niego bałagan w kuchni, ciepło jego ciała, ułożonego obok mnie w naszym łóżku, pod naszą kołdrą...tylko to może dać mi prawdziwe szczęście. Tylko on. Nikt inny. On.
|
|
 |
Nigdy bym nie pomyślała, że miłość może tak boleć.
|
|
 |
Dla niego zrobiłabym absolutnie wszystko. Problem w tym, że on nie chce ode mnie niczego...
|
|
 |
“Zakochaliśmy się w sobie mimo dzielących nas różnic, a gdy już to się stało, zrodziło się coś wyjątkowego i pięknego. Moim zdaniem w ten sposób kocha się tylko raz i dlatego każda nasza wspólna minuta jest na trwałe wyryta w mej pamięci. Nigdy nie zapomnę ani jednej chwili.”
|
|
 |
Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe.
|
|
 |
Całe życie goniła za tym, w co wierzyła. Problem w tym, że codziennie wierzyła w coś innego.
|
|
 |
Miłość?w dzisiejszych czasach to tylko szpan i serduszka zrobione ze strzałki w lewo i cyfry trzy.
|
|
 |
byłeś numerem jeden. zapomniałeś, że ta liczba graniczy z zerem.
|
|
 |
...Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi...
|
|
 |
Dziś zaczynam spisywać to, co noszę codziennie w moim sercu. Chcę, aby był to pamiętnik o tym kim byłeś dla mnie, co zmieniłeś w moim życiu pojawiając się w nim i po prostu z niego znikając. Choć wiem, że nigdy tego nie przeczytasz, chcę aby te litery były świadkami mojego uczucia, mojej rozterki, mojego bólu. Chcę wykrzyczeć w milczeniu to, co czuję do Ciebie. Inaczej nie potrafię i nie chcę. Zbyt wiele dla mnie znaczyłeś. Zbyt wiele! Nie mam w końcu już nic poza słowami.
|
|
 |
Jedno jest pewne - nigdy o Tobie nie zapomnę. Może nauczę się tylko żyć bez Ciebie. I nikt nigdy się nie dowie ile mnie to kosztowało, by teraz po prostu oddychać, po prostu jeść i zwyczajnie być. W dniu mojej śmierci pomyślę o Tobie. Spróbuję przypomnieć sobie smak Twoich ust, ciepło Twoich rąk. Nie zapomnę. Nigdy. Zawsze będzie w moim sercu miejsce tylko dla Ciebie.
|
|
 |
To zadziwiające jak często jeszcze myślę o Tobie. Mimo upływu lat wydajesz się być wciąż obecny w moim życiu. Zdarza się, że przypominają mi o Tobie drobnostki. Nazwa miasta, miejsce, pora roku, jakiś przedmiot. Czy to normalne, że wciąż na widok koperty z listem moje serce drży? Zupełnie tak jakby miało nadzieję na wiadomość od Ciebie. Głupie serce! Niczego nie rozumie. Zresztą... mój rozum też nie rozumie. Niczego nie rozumie. Niczego.
|
|
|
|