|
wiesz kto odchodził najczęściej? ten, który miał być na zawsze. wiesz kto milczał najwięcej? ten, którego słów najbardziej potrzebowałam. wiesz kto odwracał się najszybciej? ten, który miał być przy mnie bez względu na wszystko. wiesz kto uderzał najmocniej? ten, który zawsze miał mnie chronić. wiesz kto zdradzał najczęściej? ten, który obiecywał dozgonną wierność. wiesz kto złamał mi serce? ten, który kiedyś posklejał je w całość./veriolla
|
|
|
odezwij się za parę lat. śmiało, zadzwoń i zaproś mnie na kawę. może wtedy będziesz już bardziej dorosły, a ja nie będę krzywdzić każdego napotkanego w moim życiu faceta. może więcej będziesz rozumiał, a ja? może w końcu przestanę kochać tego, którego nie powinnam./veriolla
|
|
|
chciałabym Ci kiedyś o tym wszystkim opowiedzieć. o każdej minucie, którą liczyłam, gdy odszedłeś. o każdym telefonie, gdy miałam nadzieję, że to Ty dzwonisz. o każdym wieczorze, który spędzałam gapiąc się w okno i czekając, aż nastanie świt. o każdym łyku alkoholu, który wypiłam by nie pamiętać. o każdej wiadomości, gdy miałam nadzieję, że napisałeś. o każdym ukłuciu serca, które od tamtej pory tak bardzo zaczęło boleć. o każdym stanie lęku, które towarzyszą mi do dziś. o każdym zaciskaniu pięści, aż do krwi. chciałabym Ci kiedyś opowiedzieć o tym, jak bardzo zniszczyłeś mi życie./veriolla
|
|
|
dobrze się zastanów...chciałabyś to wszystko z powrotem? te wszystkie kłótnie, które wszczynał po pijaku. te wszystkie nagrania na pocztę głosową, gdy znowu karmił Cię swoim marnym "przepraszam"? tą każdą godzinę spędzoną na czekaniu na Niego, bo znowu za późno wyszedł od kumpli? tą codzienną niewiadomą, gdy budziłaś się rano, i nie miałaś pojęcia co będzie dalej? te setki ton cynizmu i zbyt dużego ego? tą wiecznie niezadowoloną minę? to skurwysyństwo w oczach? chciałabyś? tak, chciałabyś. bo mimo tego, że to wszystko udowadnia Ci jaka cholernie naiwna jesteś, to potrzebujesz tego - tego całego zamieszania, jakie wprowadzał w Twoje życie, tych emocji, i bycia zauważalną i komuś potrzebną... tak, po prostu potrzebujesz tego głupiego "słodkich snów" na dobranoc, pisanego po pijaku, bo boisz się być sama, bo chcesz by ktoś Cię doceniał - byle jak, ale jednak. by ktoś o Tobie pamiętał - rano i wieczorem, i od czasu do czasu w środku dnia,między wykonywaniem codziennych, rutynowych zadań./v
|
|
|
rany tak już mają...może i się zagoją, ale wciąż gdzieś tam tkwią, na dnie serca, od czasu do czasu przypominając o tych, którzy je zrobili.../veriolla
|
|
|
to nie jest takie proste, odwrócić się i odejść. wszyscy mówią "daj spokój, olej to, odejdź" - ale ci wszyscy nie wiedzą...że zostawiasz tam mnóstwo wspomnień, tych lepszych, i tych gorszych..że odchodząc, tracisz kilka dobrych lat swojego życia...że wszystkie łzy, które wylałaś, każde zaciśnięcie pięści, by wytrzymać - że to wszystko pójdzie na marne...oni wszyscy myślą, że to takie proste - rzucić klucze, do wspólnego mieszkania, na wspólnie kupiony stolik, we wspólnej kuchni...i odejść, zostawić za sobą to wszystko "wspólne", na które tak ciężko pracowałaś.../veriolla
|
|
|
mam nadzieję, że kiedyś opowiesz mi, jak było Ci tam beze mnie. mam nadzieję, że kiedyś będzie jeszcze okazja, by zamienić kilka słów.
mam nadzieję, że życie nie kopie Cię po dupie, tak mocno jak mnie.
mam nadzieję, że czasem zatęsknisz, zastanawiając się, co tam właściwie u mnie.
mam nadzieję, że dobrze Ci tam, gdzie jesteś - pośród ciepła, przyjaźni, miłości, i tego wszystkiego, co ceniłeś najmocniej.
mam nadzieję, że się uśmiechasz - bo to, uwielbiałam w Tobie najbardziej./veriolla
|
|
|
każdy z Nas ma w życiu takiego człowieka za którego odzewem tęskni, który odszedł, urwał kontakt, zranił... każdy z Nas mimo to każdego ranka zadaje sobie pytanie "ciekawe, czy choć przez moment o mnie pomyśli"... każdy z Nas... no właśnie, zastanów się przez chwilę...a może to Ty jesteś tą osobą, na której odzew czeka druga? pomyśl.../veriolla
|
|
|
czasami jeszcze uśmiechnę się na głos Twojego imienia - w imię tych wszystkich pięknych chwil, którymi staraliśmy się zalepiać nasze podziurawione serca, noszące ślady po każdej kłótni jaką wzajemnie się karmiliśmy.veriolla
|
|
|
czasami jeszcze zatrzymam się na ulicy bez tchu...bo ktoś, kto właśnie przechodził miał takie same oczy jak Twoje...
czasami jeszcze zadrży mi powieka, widząc uśmiech prawie identyczny jak Twój..
czasami jeszcze zabije mi mocniej serce, gdy ktoś przez przypadek wypowie Twoje imię..
czasami....ale tylko czasami.../veriolla
|
|
|
kiedyś ? kiedyś było całkiem inaczej. dziś jesteśmy innymi ludźmi. nikt już nie przesiaduje na boiskach i ławkach, jak dawniej. nie ma wspólnych ognisk, podchodów i jazdy na rolkach. każde z Nas tak bardzo się zmieniło. jedni wyjechali, goniąc za forsą, inni utknęli w alkoholowym gównie, a jeszcze inni -jak ja - dorośli, i ogarnęli, że beztroskie życie to już przeszłość. najgorsze jest tylko to, że czasem bywa tak, że żyjąc w biegu po prostu się nie zauważamy. nie potrafimy powiedzieć sobie głupiego 'cześć' i zapytać jak leci - choć za małolata jadaliśmy razem śniadania, obiady i kolacje. byliśmy nierozłączni./veriolla
|
|
|
zastanów się, ile ciosów musiałaś znieść – i nie mówię tu tylko o tych psychicznych, ale również fizycznych. pomyśl, ile razy czułaś się jak gówno, jak zwykła szmata do podłogi, która służy wyłącznie temu by podcierać jego upitą mordę, z której wypluwał same wyzwiska. przeanalizuj każdy dzień, gdy martwiłaś się, bo nie wracał na noc do domu, a później okazywało się, że dobrze się bawił kompletnie o Tobie zapominając. pamiętasz? więc teraz stań prosto, przypomnij sobie swoją wartość, i sama przed sobą, przysięgnij, że nigdy więcej żaden facet nie zrobi Ci z życia takiego szamba, jakie zrobił On…że dla żadnego innego nie dasz skulić, stłamsić, obrać z całej swojej wartości…że nie pozwolisz sobie odebrać siły, na którą tak długo pracowałaś, zagryzając z bólu wargi, ściskając pięści do krwi…/veriolla
|
|
|
|