głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika gummciak

W jednorazowej scenerii  bez żadnych zbędnych fanaberii  bez histerii.

koosmaty dodano: 7 sierpnia 2012

W jednorazowej scenerii, bez żadnych zbędnych fanaberii, bez histerii.

kocham Go przenajbardziej na świecie  i nie oddam nigdy  nikomu! amen.    kissmyshoes

koosmaty dodano: 3 sierpnia 2012

kocham Go przenajbardziej na świecie, i nie oddam nigdy, nikomu! amen. || kissmyshoes

mówią: napisz  zadzwoń  powiedz. mówią   a sami tak na prawdę by tego nie zrobili. bo pomyśl   byłabyś w stanie swoimi dwoma słowami spieprzyć mu całe życie? byłabyś w stanie wpieprzyć się w środek Jego związku  i powiedzieć: 'siema  zależy mi fest'. no właśnie  nie byłabyś. więc niech przestaną pierdolić  że to przecież takie łatwe   być szczerą.   veriolla

koosmaty dodano: 3 sierpnia 2012

mówią: napisz, zadzwoń, powiedz. mówią - a sami tak na prawdę by tego nie zrobili. bo pomyśl - byłabyś w stanie swoimi dwoma słowami spieprzyć mu całe życie? byłabyś w stanie wpieprzyć się w środek Jego związku, i powiedzieć: 'siema, zależy mi fest'. no właśnie, nie byłabyś. więc niech przestaną pierdolić, że to przecież takie łatwe - być szczerą. / veriolla

siedzę sama w pustym pokoju. spoglądam przez okno  na usypiające miasto. jest parno. i to nie wina powietrza tylko emocji. wszystkiego jest za dużo   za dużo smutku  za dużo łez  za dużo wyrzutów sumienia. tak bardzo mi źle ..    kissmyshoes

koosmaty dodano: 2 sierpnia 2012

siedzę sama w pustym pokoju. spoglądam przez okno, na usypiające miasto. jest parno. i to nie wina powietrza tylko emocji. wszystkiego jest za dużo - za dużo smutku, za dużo łez, za dużo wyrzutów sumienia. tak bardzo mi źle .. || kissmyshoes

Nie bój się marzyć  czasem to na co liczysz podaje nowy dzień.

notcorrect dodano: 1 sierpnia 2012

Nie bój się marzyć, czasem to na co liczysz podaje nowy dzień.

to koniec  dopij piwo i spal papierosa  idź spać dziewczyno  on już Cie nie kocha..   M.

koosmaty dodano: 1 sierpnia 2012

to koniec, dopij piwo i spal papierosa, idź spać dziewczyno, on już Cie nie kocha.. ~ M.
Autor cytatu: gaargamel15

i śmieszy mnie to  że wszystko co masz mi do powiedzenia  walisz w plecy  mała stryczu

koosmaty dodano: 1 sierpnia 2012

i śmieszy mnie to, że wszystko co masz mi do powiedzenia, walisz w plecy, mała/stryczu
Autor cytatu: agaxddddd

zdali sobie sprawę  że to już nie małolaci  szacunek  poważanie na ulicy kumaci. wielka siła w oczach tych dwojga braci  ta sama siła już wkrótce ich zatraci.

koosmaty dodano: 1 sierpnia 2012

zdali sobie sprawę, że to już nie małolaci, szacunek, poważanie na ulicy kumaci. wielka siła w oczach tych dwojga braci, ta sama siła już wkrótce ich zatraci.
Autor cytatu: biegajdziwko

Chwilowo każdy kolejny dzień to wyzwanie.

koosmaty dodano: 1 sierpnia 2012

Chwilowo każdy kolejny dzień to wyzwanie.
Autor cytatu: juullkkaa

było jakoś kilka minut po północy. wróciłam do domu  po cichu zamykając drzwi do mieszkania. nagle w salonie zapaliło się światło   na fotelu siedział tato. 'nie śpisz jeszcze?'  zapytałam  zmieszana. 'czekałem na Ciebie'   odpowiedział  podchodząc do mnie. nie odpowiedziałam nic. 'czemu tak późno?'   zapytał. 'upił się. musiałam poczekać aż zaśnie  żeby nie zrobił żadnej głupoty'   odpowiedziałam nieśmiało. 'dobrze. chcesz herbaty?'   zapytał  idąc do kuchni. 'nie  dzięki. nie jesteś zły?'  poszłam za Nim w kierunku kuchni. odwrócił się w moją stronę  i głaskając po głowie dodał:' dziecko  uszanuję każdą Twoją decyzję. rozumiesz? każdą. ale pamiętaj że do czasu'. 'do czasu?'  powtórzyłam  chcąc by dokończył zdanie. 'do czasu  bo pamiętaj że nigdy nie pozwolę Cię skrzywdzić'  powiedział po czym zajął się robieniem herbaty.uśmiechnęłam się sama do siebie  i idąc na górę cicho dodałam:'kocham Cię tato'  a z kuchni wyłonił się Jego głos:'wiem  ja Ciebie też'.   veriolla

koosmaty dodano: 31 lipca 2012

było jakoś kilka minut po północy. wróciłam do domu, po cichu zamykając drzwi do mieszkania. nagle w salonie zapaliło się światło - na fotelu siedział tato. 'nie śpisz jeszcze?'- zapytałam, zmieszana. 'czekałem na Ciebie' - odpowiedział, podchodząc do mnie. nie odpowiedziałam nic. 'czemu tak późno?' - zapytał. 'upił się. musiałam poczekać aż zaśnie, żeby nie zrobił żadnej głupoty' - odpowiedziałam nieśmiało. 'dobrze. chcesz herbaty?' - zapytał, idąc do kuchni. 'nie, dzięki. nie jesteś zły?'- poszłam za Nim w kierunku kuchni. odwrócił się w moją stronę, i głaskając po głowie dodał:' dziecko, uszanuję każdą Twoją decyzję. rozumiesz? każdą. ale pamiętaj,że do czasu'. 'do czasu?'- powtórzyłam, chcąc by dokończył zdanie. 'do czasu, bo pamiętaj,że nigdy nie pozwolę Cię skrzywdzić'- powiedział,po czym zajął się robieniem herbaty.uśmiechnęłam się sama do siebie, i idąc na górę cicho dodałam:'kocham Cię,tato', a z kuchni wyłonił się Jego głos:'wiem, ja Ciebie też'. / veriolla

 cz.3  rzuciłam się na Niego  starając się pomóc   wiedziałam  że nie dam rady. Oni krzyczeli  Damian krzyczał  a ja wszystko pamiętam jak przez mgłę   bo nie mogłam pomóc  po tak płakałam  bo byłam bezsilna. chwilę po tym jak rzuciłam się na kolesia   wyłapałam kilkanaście blach prosto w twarz. nie bolało. bolał widok Damiana. siedziałam na glebie błagając Boga żeby coś zrobił. po chwili usłyszałam pisk opon. obejrzałam się  i zobaczyłam przyjaciela i czterech kumpli. odciągnęli mnie  i zajęli się tamtymi. ktoś zadzwonił na policję  ktoś na pogotowie. stałam obok auta patrząc jak zabierają zalanego krwią Damiana do karetki. nawet nie syczał z bólu   był nieprzytomny. nie mogłam przestać płakać. nawet nie czułam jak bardzo leje mi się krew z wargi   czułam tylko pieprzone wyrzuty sumienia: po co tam zostałam  dlaczego nie weszłam do sklepu  i dlaczego  kurwa  nie potrafiłam mu pomóc ...    kissmsyhoes

koosmaty dodano: 31 lipca 2012

[cz.3] rzuciłam się na Niego, starając się pomóc - wiedziałam, że nie dam rady. Oni krzyczeli, Damian krzyczał, a ja wszystko pamiętam jak przez mgłę - bo nie mogłam pomóc, po tak płakałam, bo byłam bezsilna. chwilę po tym jak rzuciłam się na kolesia - wyłapałam kilkanaście blach prosto w twarz. nie bolało. bolał widok Damiana. siedziałam na glebie błagając Boga żeby coś zrobił. po chwili usłyszałam pisk opon. obejrzałam się, i zobaczyłam przyjaciela i czterech kumpli. odciągnęli mnie, i zajęli się tamtymi. ktoś zadzwonił na policję, ktoś na pogotowie. stałam obok auta patrząc jak zabierają zalanego krwią Damiana do karetki. nawet nie syczał z bólu - był nieprzytomny. nie mogłam przestać płakać. nawet nie czułam jak bardzo leje mi się krew z wargi - czułam tylko pieprzone wyrzuty sumienia: po co tam zostałam, dlaczego nie weszłam do sklepu, i dlaczego, kurwa, nie potrafiłam mu pomóc ... || kissmsyhoes

 cz.2  za chwilę był już obok mnie Damian. nie pytał  nie mówił nic   po prostu rzucił się na gościa  który mnie uderzył. błagałam by odpuścił   nie miał szans  mieli przewagę liczebną. chwila  moment  a Damian leżał na glebie kopany przez Nich. ryczałam jak głupia  darłam się   nikt nie pomógł. wyciągnęłam telefon  chcąc wykręcić numer na policję. byłam w takim szoku  że nie mogłam wycisnąć trzech durnych cyfr. po chwili ogarnęłam się jednak  i zadzwoniłam do przyjaciela. sygnały zdawały się trwać godzinami   patrzyłam jak Go kopią  jak łamią mu żebra  a przy tym czekałam aż usłyszę głos przyjaciela. pomiędzy jękami słyszałam tylko jak Damian krzyczał 'uciekaj'. nie byłam w stanie. w końcu odebrał   wydukałam tylko 'ratuj' i ulicę na której jestem  po czym rzuciłam telefon  biegnąc w kierunku frajera  który kopał po twarzy Damiana.

koosmaty dodano: 31 lipca 2012

[cz.2] za chwilę był już obok mnie Damian. nie pytał, nie mówił nic - po prostu rzucił się na gościa, który mnie uderzył. błagałam by odpuścił - nie miał szans, mieli przewagę liczebną. chwila, moment, a Damian leżał na glebie kopany przez Nich. ryczałam jak głupia, darłam się - nikt nie pomógł. wyciągnęłam telefon, chcąc wykręcić numer na policję. byłam w takim szoku, że nie mogłam wycisnąć trzech durnych cyfr. po chwili ogarnęłam się jednak, i zadzwoniłam do przyjaciela. sygnały zdawały się trwać godzinami - patrzyłam jak Go kopią, jak łamią mu żebra, a przy tym czekałam aż usłyszę głos przyjaciela. pomiędzy jękami słyszałam tylko jak Damian krzyczał 'uciekaj'. nie byłam w stanie. w końcu odebrał - wydukałam tylko 'ratuj' i ulicę na której jestem, po czym rzuciłam telefon, biegnąc w kierunku frajera, który kopał po twarzy Damiana.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć