|
Dziwne jest to, że kiedyś mogłam powiedzieć ci wszystko, a dzisiaj nawet nie potrafię spojrzeć ci w oczy.
|
|
|
Nigdy nie było idealnie, nigdy zapewne nie będzie. Czas się przyzwyczaić do tego, że ludzie odchodzą. W końcu coś się kończy, a coś zaczyna. Kalkuluję wszystko, dodaję rozczarowania, odejmuję radość. Nie mam zamiaru płakać, że jest mi niedobrze. Czasy wiecznego użalania się nad sobą, ciągłego rozbicia mam już za sobą. Żyję chwilą. Cieszę się z małych rzeczy. Doceniam to, co mam, nie płaczę za rzeczami, osobami, które odeszły. Czuję, że jestem inną osobą. Twardszą, odporniejszą. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów jestem z siebie dumna.
|
|
|
" Samotność mnoży dziwne dźwięki, każe wsłuchiwać się w skrzypienie szafy, stukot w rurach czy kapanie z kranu. Samotność to iloczyn strachu bo wiemy, że kiedy zobaczymy coś czego nie powinniśmy eidzieć, będziemy z tym sami. "
/ J. MAŁECKI - BŁĘDY ... // http://nofoound.blogspot.com/
|
|
|
Pierdol marzenia, masz przed sobą całe życie / miuosh
|
|
|
Nie świadczą o nas nasze plany, ale co z nimi zromiby/ miuosh
|
|
|
"" Wychodząc na ulicę, Iks widywał szare i osikane przez psy kamienice, śpieszących się gdzieś japiszonów, pędzące Bóg wie gdzie samochody i znajdujące się w nich zdenerwowane, smutne twarze. Im większy samochót tym smutniejsza twarz w środku. Patrzył na to wszystko, a pytanie nasuwało sie jedno: po co właściwie dalej się to kręci? Po co oni biegają wciśnięci w niewygodne garnitury, po co odbierają telefony, których wcale nie chcą odbierać? W jakim celu zrywają się na budzik, kiedy jedyne, o oczym marzą, to pospać kilka godzin? O co w tym wszystkim chodzi? Nie łatwiej, jak człowiek siedział przed jaskinią i raz na dzień wyszedł pouganiać się za jakimś królikiem?
Ludzie snuli się ulicami jak zombie, mieszając się, potrącając, wydzierając na siebie nawzajem. Iks dostrzegał to wszystko, ale wiedział, że to tylko powłoka. Świat jest takim, jakim wydaje się na pierwszy rzut oka, wyciąga brudną dłoń podając sznur i żyletkę. Bo i nic więcej nie ma na dzień dobry do zaoferowania."
|
|
|
Sara przywitała się z paroma osobami i w końcu... w końcu go zobaczyła. Stał kilka metrów od niej z tym swoim uśmieszkiem. Podchodził do niej powoli i nachylił się jakby chciał powąchać jej włosy. Przejechał dłonią po smukłym ramieniu i wręczył piwo. Podniosła wzrok i uśmiechnęła się dziękująco. Już chciała odchodzić kiedy przyciągnął ją do siebie i zaczęli uginać kolana do rytmu muziki. // http://nofoound.blogspot.com/2013/01/98.html
|
|
|
|