Bólowi trzeba pozwolić się uwolnić. Odejść. Bo inaczej będzie narastał. Stawał się coraz większy i silniejszy. A my z czasem będziemy coraz słabsi. I pewnego wieczoru myśląc o tym całym cierpieniu usiądziemy w kącie z żyletką błagając Boga by pozwolił nam odejść.
Z każdym dniem coraz więcej odwagi. Na coś co pochwalane nie jest. Ja sama to potępiam ale mam dość. Dzięki wszystkim za wsparcie to dzięki wam jestem tu skąd wydawać by się mogło nie ma powrotu./totalniezakrecona