 |
daj uśmiech na szczęście, po szczęście zasuwam, na szczęście mogę jeszcze mieć głowę w chmurach
|
|
 |
"To już chyba nieistotne, kiedy stoję na krawędzi,
a czas rzeźbi nasze smutne rysy w ciszy, którą znasz jak nikt"
|
|
 |
obolały czuję się jak ścierwo, szepcze mi do ucha 'przejdziemy przez to'
|
|
 |
"Zaczynam podróż, choćby już nikt nie wierzył we mnie"
|
|
 |
parę razy miałem już niebo na ręce, parę razy szukałem nieba w butelce
|
|
 |
"Nic nie przychodzi samo, niczego mi nie dano, tak już mam od lat - nie umiem dać za wygraną"
|
|
 |
"Poznawaj ludzi, tych co możesz kochaj, reszcie wybaczaj..."
|
|
 |
nie podoba się to pluj mi w twarz do woli, przynajmniej się nie odwodnię srając na Twoich idoli
|
|
 |
"Niepewność - odkąd pamiętam to z oczu mi spędza sen, wszyscy pierdolą o stabilizacji, a ja jestem w szoku bo nie znam jej. Może nie dojrzeje nigdy... a może kurwa za chwilę. Niczego nie jestem pewny ziom - moje życie to spacer po linie."
|
|
 |
" My mamy czystą we krwi a oni whiskey w genach ! "
|
|
 |
|
Czasami musisz zamknąć rozdział. Nieważne ile stron Ci pozostało, nieważne jak bardzo był ciekawy, po prostu go kończysz. Jeśli tego nie zrobisz to skończysz z psychicznymi bliznami, których tak łatwo nie wymażesz./esperer
|
|
 |
|
Okej. Wdech, wydech. Muszę to napisać. Muszę wyrzucić to z siebie zanim ruszę do przodu. Kocham Cię, nie, wróć, kochałam Cię. Kochałam Cię całym swoim głupim sercem, całą swoją naiwnością i Twoimi kłamstwami. Były momenty, że wydawałeś się niezbędny. Były momenty, że wydawałeś się ważniejszy od tlenu. Gówno prawda. Patrzę teraz na Ciebie i wiesz co widzę? Skończonego typa. Coś się wypaliło, coś we mnie bezpowrotnie umarło, a mi nawet nie szkoda. Skończyliśmy się i wyszło nam to na dobre, bo na dźwięk Twojego imienia odwracam głowę nie po to, by ukryć łzy, ale po to, by móc uśmiechnąć się szyderczo i wyszeptać ciche "Dzięki Bogu, że to się już skończyło"./esperer
|
|
|
|