 |
Kiedyś skończą się te męki, kiedyś powiem szach mat. I pokonam moje lęki, zachowując się jak kat.
|
|
 |
zżeram Cię od środka, i przyprawiam o dreszcze. potęguję ból, i frustrację. jestem w Tobie, tak mocno zakleszczone, tak bardzo nie dające odpocząć myślom. wykańczam Cię, nie dając chwili na oddech, nawet w nocy. jestem Sumienie, skurwysynie. / veriolla
|
|
 |
Dlaczego tak cierpimy, skoro miłość ma być szczęściem? / najebanatymbarkiem
|
|
 |
przyjaźń damsko-męska nawet nie istnieje w filmach, więc co tu mówić o prawdziwym życiu?
|
|
 |
tak łatwo daliśmy pogrzebać tu - marzenia... /Bisz
|
|
 |
ile kroków wstecz zrobiłeś dla niej?!
Rzuciłeś dla wszystko, lecz zabrakło uśmiechu losu,
teraz prosto zmierzasz na dno.
Najlepsze lata życia straciłeś na darmo,
łańcuch między Twymi nadgarstkami na jej szyi, przepadło wszystko. /Bisz
|
|
 |
dla tych ran, nawet Jezus oddałby życie ponownie./ Bonson
|
|
 |
pragnę znów poczuć ciepło Twoich dłoni na moim ciele, chcę byś swoimi wargami otulił moje i byś patrzył mi tak w oczy nie mówiąc nic, uśmiechał się szczerze i szeptał jak bardzo chcesz bym była przy Tobie. i tyle. trochę bardzo mi bez Ciebie źle. może umrę. to chyba nieważne. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
skończ, bo już nie mam zamiaru cię słuchać! jesteś nudny.
|
|
 |
Wszystko się rozsypało. Zbierać nie będę, bo nie potrafię.
|
|
 |
nie wiem co Ty kurwa do mnie mówisz, ale
jesteś przystojny, więc mów dalej .
|
|
 |
i nawet jeśli coś dla ciebie znaczę to mi tego nie mów, bo nie chcę już bardziej cierpieć.
|
|
|
|