 |
Boli jak skurwysyn, ale uciekam najdalej, jak tylko potrafię. Czasem oceniłabym swój stan psychiczny na dobry z plusem, ale gdy kładę się do łóżka to ledwo dopuszczający na szynach. Wiem, że kiedyś minie, tylko pytanie, kiedy?
|
|
 |
Nie dziwię się ludziom, którzy oddają swoje serce innym. Przynajmniej tak nie rozrywa od środka, nie męczy i nie zabija.
|
|
 |
Czy tęsknię? Już nie znam definicji tego pojęcia. Ja kurwa wyję z rozpaczy i nie mogę tego opanować.
|
|
 |
Pojawiasz się, znikasz i tak w kółko. Jak ja to wszystko przeżyję znowu?
|
|
 |
Z dnia na dzień coraz słabiej pamiętam Twój śmiech, a ja tego nie chcę. Chcę codziennie Cię widywać, oglądać godzinami bez przerwy, nawet błagać Cię, byś został, ale znowu kurwa.. znowu jest za późno.
|
|
 |
Marzę o oczyszczeniu swojej duszy z wszelkich negatywnych uczuć i przeszłości. Nie mówię o płaczu, tylko o ogromnym, niespodziewanym przełomie, którego potrzebuję tu i teraz.
|
|
 |
najgorzej jest, kiedy uciekasz od ludzi bo chcesz być sama. a kiedy jesteś sama nie możesz posiadać się z samotności.
|
|
 |
gdyby zabieg amputacji duszy był możliwy, odkładałabym na niego od urodzenia.
|
|
 |
kiedy jest listopad mam wrażenie, że od poniedziałku do niedzieli jest poniedziałek.
|
|
 |
My, Polacy nosimy w sercach blizny historii
o Wołyniu, o zabitych bliźnich nikt nie zapomni
Rodziny, małe dzieci, tortury, bestialskie mordy..
Przecież to robili właśnie oni, banderowcy
|
|
 |
Nie zabijali tak po prostu, to sprawiało im radość
Cięli Polki od waginy po szyje żywcem
Słabo aż się robi człowiekowi, kiedy o tym wszystkim myśli
I ja mam się bratać z ich potomkami? Nigdy!
|
|
 |
Zamknij oczy i weź sobie to wyobraź
Kobieta gwałcona na oczach jej ojca
Konające dzieci nabite na płotach
Martwy mężczyzna z bagnetami w oczach
Zarżnięta Matka z flakami na wierzchu
Unoszący się zapach krwi w powietrzu
Wyobraź to sobie siostro, bracie zanim
zsolidaryzujesz się z Ukraińcami!
|
|
|
|