 |
Nieraz nad ranem, kiedy z braku snu słabła moja silna wola, martwiłam się, że wszystko mi się wymyka. Moja pamięć była jak sito. Wzdrygałam się na myśl o tym, że pewnego dnia już nie przypomnę sobie koloru Jego oczy, chłodu Jego skóry, tembru Jego głosu. Nie wolno mi było tych cech wspominać, ale moim obowiązkiem było o nich pamiętać
|
|
 |
usłyszałam Twoje imię. Przymknęłam powieki i mimowolnie się uśmiechnęłam. Pragnęłam tylko, by nikt nie zauważył, jak bardzo oczy mi się błyszczą, na samą myśl o Tobie.
|
|
 |
Baw sie dobrze dziewczyno, aż spłynie Ci makijaż .
|
|
 |
Stworzymy wspólną bajkę. Bajkę o miłości. Idealną. Bez wad i zazdrości. I będzie ona trwać od wieczora do godziny 6. By skończy się wraz ze znienawidzonym dźwiękiem budzika. I tak co noc. Wyimaginowana miłość. Jesteś za?
|
|
 |
odpisywałam Ci z pamięci , nie widziałam klawiszy - aż tak się upiłaś ?! - nie . aż tak płakałam.
|
|
 |
Mam tak głebokiego doła, że nawet 5 ton piachu go nie zakopie.
|
|
 |
Kupmy sobie miłość. taką rozpuszczalną w powietrzu, do psikania w aerozolu. taki bezbarwny gaz o woni szczęścia, wywołujący motylki w brzuchu. albo taką miłość w tabletkach, rozpuszczalną w wodzie. z ogromnego kubka będziemy spijać hormony szczęścia dużymi łykami. zaczną w nas buzować endorfiny i odczujemy podwyższony poziom fenoloftaleiny .
|
|
 |
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo. Że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam po tym związku. Że stanie się to, czego się bałam i zapewne boję się nadal. Dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt. Bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć. Każdy chciał mnie zmieniać, dostosowywać do subiektywnie postrzeganej przez siebie utrwalonej formuły zachowań i posunięć. Ty jeden nie próbowałeś. Chciałeś mnie taką, jaką jestem, z całą moją złożonością, nieprzewidywalnością; trudną i krytyczną. Z wszystkimi moimi wadami.
|
|
 |
Nie, nie tęskniła za Nim. Była tylko zazdrosna o Jego nieobecność. Trudno jej było ją znieść
|
|
 |
przyjedź , to się nawrócę . to uwierzę jeszcze raz .
|
|
 |
Najgorzej jest wieczorami gdy siadasz na łóżku i czujesz, że tak na serio nie masz nic ..
|
|
|
|