 |
Miej wyjebane, a będzie Ci dane nie odnosi się do przyjaciół.
|
|
 |
Uczucia uwolnione to emocji nadszedł kres. W tym świecie nie ma granic, mówisz- masz co chcesz.
|
|
 |
Deszcz chmur wiosennej atmosfery.
|
|
 |
Memu sercu bliski byłeś, jednak drogę swą zgubiłeś.
|
|
 |
Nadal jesteś mym pragnieniem, z każdym dniem co raz większym.
|
|
 |
Nie czekaj, aż napisze. Może On wcale nie myśli o Tobie w taki sam sposób, jak Ty o Nim. Pewnie wyszedł teraz z kumplami i wróci późną nocą, a Ty nie jesteś Jego pierwszą myślą w żadnej minucie. Nie wspomina chwil z Tobą spędzonych, nie czyta dziesięć razy tych samych wiadomości, bo pewnie już dawno je usunął. Myśli o Tobie, jak o każdej innej dziewczynie minionej przed chwilą na ulicy. Co z tego, że wymieniliście parę uśmiechów, kilka słów i masę spojrzeń. Tylko dla Ciebie czas poświęcony dla Niego, znaczył dużo. To Ty starałaś się być tam, gdzie On powinien pojawić się w danej chwili. Ubiegałaś się o spotkanie z Nim, o krótką niezobowiązującą rozmowę. Ubzdurałaś sobie to wszystko. Chciałaś by Cię pokochał, byś była dla Niego wszystkim. Pragnęłaś być Jego całym światem, a On nawet nie starał się być w Twoim świecie. [ yezoo ]
|
|
 |
To nie brak miłości, to nie błędy, to nie sprzeczki sprawiły, że nie ma już mojego M i Twojego Y. To kłamstwa, które leciały jak najpiękniejsze ptaki z Twoich ust wprost do mnie. Zachwycały mnie swą nietuzinkowością, różnorodnością i oryginalnością. Sprawiały, że nie potrafiłem oddychać ani spać wciąż myśląc o każdym słowie i wyrazie Twojej twarzy wypowiadającej go. Biegłem za każdym wyrazem jak dziecko za motylem na łące. Chciałem je uchwycić i zachować już na zawsze w sercu wraz z Twoim spojrzeniem. Chciałem by były definicja Twojego imienia i Słońcem w pochmurne dni. Ale za chwilę obraz malowany Twoimi czerwonymi wargami spadł i rozpadł się na części. Miał na sobie pokrywę iluzji, która również zamieniła się na drobne fragmenty. Ptaki okazały się sępami. Jestem jak Prometeusz, ale różni nas to, że ja ukradłem Anioła Bogom, a oni za karę zesłali sępy by codziennie na nowo zjadały moje serce.
|
|
 |
Chuj z tym, zróbmy to zanim będzie za późno.
|
|
 |
Cierpienie bywa częstą przyczyną utraty świadomości.
|
|
 |
Najukochańszy. Serce już nie takie samo, lecz zranione bijące jeszcze szybciej. Oczy nie kipiące szczęściem, lecz wylewające morze łez. Usta nie układające się w uśmiech, lecz smutniejące z każdym przebytym dniem. Powieki nie często otwarte w ukazywaniu piękna świata, lecz zasłaniające oczom wszystkich dostrzegalnych cierpień. Psychika nie w pełni zrównoważona harmonią, lecz opętana zawiścią chaosu. Dłonie nie obejmujące Twoich serdecznie ciepłych, męskich ramion, lecz otulające pustkę cierpienia łączącego smutek z obecnością goryczy. Nogi nie stąpające twardo po ziemi, lecz obezwładnione z sił nie potrafiące postawić najdrobniejszego kroku. Myśli nie okazujące pozytywnych aspektów, lecz negatywnością burzące ład mojej istoty. Uczucia nie dostrzegające niezagojonych na sercu ran, lecz ujawniające potężne pragnienie Twojej bliskości. Twa dusza obecna przy mnie, lecz zbłąkane serce miłością obdarzające inne stworzenie. Najbliższa Twemu sercu- kochająca najmocniej.
|
|
 |
Może wystarczy pokochać ból . Przecież on tak przeważa nad wszelkimi pozytywnymi uczuciami , jest wszędzie ... stanę się jego kochankiem , może mnie również obdarzy sympatią . Zatańczymy w deszczu , zapominając o chwili .Przy nim nie trzeba się martwić o jutro . Dla niego liczy się tylko to co było , lubi zawracać w głowie , lubi przypominać o sobie i zatracać w czeluści wspomnień .
|
|
|
|