|
Nie wierzyłaś, że to może się zdarzyć, a jednak. Myślałaś, że jak coś się kończy to tak definitywnie, na zawsze. Że jak mówisz, że nie chcesz to właśnie tak jest, że kiedy odmawiasz to tylko dlatego, że miałaś taki zamiar. Sądziłaś, że nad tym panujesz. Zakończyłaś coś, co uważałaś za niezupełnie potrzebne. Popełniłaś błąd, ale zwinnie z niego wybrnęłaś. Wiesz co mówią? Że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Podobno ludzie uczą się na błędach i takie tam. Ale nie ty. "Może tym razem będzie inaczej". Na siłę próbujesz usprawiedliwić swoje zachowanie. Nie przejmuj się, to normalne. Czasami myślimy, że kogoś kochamy i później na siłę staramy się wejść w tą miłość. Kończymy, bo okazuje się, że to wcale nie było to. Aż w końcu nadchodzi ten moment, w którym dociera do nas, że to właśnie było to, tylko nie do końca oswojone, niezupełnie otwarte, zbyt mało nam znane. Dajcie sobie czas. [ yezoo ]
|
|
|
O wiele łatwiej jest stać z boku i patrzeć na świat, niż uczestniczyć w nim i doświadczać wszystkiego samemu. Człowiek jako bierny widz nie sparzy się, nic mu nie grozi. Wielu z nas wybiera właśnie tę opcję, bo tak jest bezpieczniej, bardziej komfortowo. Ale zapominamy, że wybierając wygodę, tracimy lepsze życie, o którym gdzieś w głębi duszy marzymy. | http://mozeznajdziemysiebieznow.blogspot.com/2016/09/czas-zajac-sie-zyciem.html ZAPRASZAM
|
|
|
Nie ma sytuacji bez wyjścia. Nie ma czegoś takiego jak koniec i kropka. Nie zawieszasz się i nie stajesz w miejscu na dłuższy czas, tylko dlatego, że coś nie wyszło. Zawsze jest inna opcja. Musisz się tylko rozejrzeć, czegoś się chwycić. Może wystarczy odwrócić się za siebie? Znaleźć popełniony błąd i wyciągnąć wnioski. To nie jest tak, że upadasz, wstajesz i patrzysz pozytywnie do przodu. To, co zawaliłeś miało swój błąd w podstawach i to wszystko zostało gdzieś z tyłu, zakopane pod "będzie dobrze" i "nie wracaj do przeszłości". Uwierz, musisz to zrobić. Musisz się cofnąć, zrozumieć i uciekać ile sił w nogach. Wyciągasz z tej przeszłości wnioski i naginasz do przodu, wtedy możesz zacząć od nowa, dostrzec inne opcje, zrobić to wszystko poprawnie, po swojemu, dokładnie tak, jak miało być wcześniej. [ yezoo ]
|
|
|
Cudownym uczuciem jest wracać do domu pełnego miłości, jaką obdarzają mnie bliscy mi ludzie. Cholernie dobrze jest czuć troskę babci, która jest niezwykłą kobietą. Opowieści dziadka, które tak bardzo lubię słuchać. Zaś natomiast wujkowie, ciocia i dzieciaki, z którymi mam świetny kontakt. Lubię ciepłe wieczory, gdzie odpalamy grilla i cieszymy się sobą nawzajem. Jednak równie mocno kocham te zimne wieczory, gdzie siadamy przy wielkim stole i przeglądamy stare zdjęcie, roniąc przy tym łzy, za chwile potem uśmiechając się ciepło przy kolejnym ze zdjęć. Nienawidzę jednak pożegnań, gdzie po raz kolejny muszę spakować walizki i opuścić ich na kilka miesięcy. Nienawidzę./shoocky
|
|
|
[1.]Czasem jest tak, że bardzo nie możesz się czegoś doczekać. I czekasz, jak taki kretyn czy inny idiota, czekasz, jak czeka dziecko podczas kolacji wigilijnej na moment, kiedy będzie mogło otworzyć w końcu te kolorowe paczki w renifery czy inne bałwany. Bywa też tak, że pewne momenty nigdy nie nadchodzą, to na co czekasz nie przychodzi, bo trafiło się komuś innemu, bo czekanie kończy się happy endem tylko w tanich komediach romantycznych, a Twoje życie to tylko dramat psychologiczny, w którym aktorzy zapomnieli wyjść na plan, a Ty sam odstawiasz jakieś chore monologi, jak w hamlecie, tylko w gorszym wydaniu. A kiedy masz pieprzonego farta, to na co czekasz przychodzi.
|
|
|
[2.]Ale nagle okazuje się, że wcale nie cieszy, bo przyszło nie w porę. Nie w tym roku, nie tym miesiącu, nie w tym tygodniu, nie tego dnia, nie w tej godzinie, ani też nie w tej minucie. Przyszło jak czkawka, w najmniej odpowiednim momencie. Doczekałeś się, ale uświadamiasz sobie, że już wcale tego nie potrzebujesz, że nauczyłeś się bez tego żyć, że zwyczajnie kurwa nie chcesz. I czujesz się trochę oszukany, tak jak kiedyś, kiedy tata obiecał, że nie zabije tego karpia pływającego w wigilijny poranek w wannie, a kiedy zasiadaliście do stołu usmażony zajmował sam jego środek. Zdajesz sobie sprawę, że zbyt wiele się zmieniło, a czekanie opłaca się tylko w kolejkach nfz.
|
|
|
Wszystko jest po coś, wiesz? Trafiasz na swojej drodze na wielu ludzi i każdy z nich daje ci jakąś lekcję. Być może nie wyciągasz jej od razu i czasami wchodzisz dwa razy do tej samej rzeki, ale kiedy ponownie sparzysz się w ten sam sposób, zaczynasz rozumieć. Zdarza się, że zbyt pochopnie podejmujemy decyzje, pod wpływem emocji, a później nie wiemy, jak coś odkręcić, jak wyjść z bagna, w które dobrowolnie wdepnęliśmy. Ale bez nerwów, to tylko kolejna nauka od życia. Zaufałeś i się zawiodłeś? Przewałkujesz to jeszcze nieraz, dopóki nie dotrze do ciebie, że nie warto jest ufać ludziom. Miałeś i straciłeś przez głupotę? Nie pierwszy i nie ostatni raz. Nie powinno boleć nas to, że cierpimy setny raz z tego samego powodu, ale fakt, że właśnie sto razy dostaliśmy od życia po tyłku i nie potrafimy wyciągnąć z tego żadnej lekcji. [ yezoo ]
|
|
|
Przerażające jest to, że nie niszczysz wyłącznie samej siebie, ale wszystkich ludzi, których napotkasz na swojej drodze. Zarażasz ich sobą, swoją osobą, charakterem, każdą pozytywną stroną swojej osobowości, pozwalasz im w siebie wsiąknąć, a później, mimo że wcale tego nie chcesz, zabijasz w nich ten cały zapał, chęć do życia, radość. Osiągnęłaś apogeum beznadziejności, ale nie wystarcza ci tkwić w tym samej, więc pociągasz ze sobą innych. To boli, wiem, wcale tego nie chcesz, nie planujesz, nie zamierzałaś ranić. Topisz się w swojej pustce i nie potrafisz wypłynąć, nikt nie chce podać ci ręki, zaczynają się tobą brzydzić. Jak można doprowadzić się do takiego stanu? Jak można stać się takim człowiekiem? [ yezoo ]
|
|
|
Czy po długim czasie niekochania można zapomnieć jak to jest? Czy może tego się nie zapomina? Może to się po prostu wie, czuje? Jak to jest z tą całą miłością? Czy nie kochając kogoś przez bardzo długi czas, wypadamy z rytmu? Można się tego oduczyć, czy pozostaje to trwale, jak jazda na rowerze? Co jeśli tego nie czuć, tej aury i otoczki? Czy to oznacza, że trzeba szukać dalej? Powiedz mi, jak to jest kochać i być kochanym? Co się wtedy czuje, kim się jest? Czy te motylki w brzuchu, które są na początku, przemijają, czy tak naprawdę nigdy nie powinny przeminąć? Wytłumacz mi, o co chodzi w tej miłości. Skąd mam wiedzieć, że to jest właśnie ten człowiek, że to na niego czekałam, że z nim mogę budować przyszłość? Gdzie jest ta pewność, to przeświadczenie, że jestem ja i on, razem, i że na zawsze tak już zostanie? [ yezoo ]
|
|
|
To uczucie beznadziejności, kiedy siadasz i płaczesz. Rozczulasz się nad sobą, nad swoją sytuacją, nad tym, co cię spotkało, nad ludźmi, którzy są obok. Coś cię dobiło tak wewnętrznie, jakiś kamień spadł na serce i uwolnił cały ten ból. Dusisz się łzami, ledwo łapiesz powietrze. Milion myśli na minutę, tysiące pomysłów i setki nieodpowiednich zamierzanych decyzji. Trzęsące ręce, coraz bardziej mokre policzki, sama nie wiesz, co się dzieje. Coś wybuchło, świat oszalał. Chcesz coś napisać, powiedzieć, gdzieś pójść, chcesz zakończyć ten ból, żal do samej siebie. Jeszcze nie wiesz, że decyzja, którą chcesz podjąć, jest najgorszą z możliwych, bo działasz pod wpływem emocji, uczuć, zbyt szybkiego rytmu serca. Już za chwilę nie będziesz wiedziała o co był ten cały zgrzyt, zaufaj mi, jeszcze chwila, a ten bałagan sprzątnie się sam. [ yezoo ]
|
|
|
W końcu wszystko się zmienia. Wychodzi słońce, chmury rozchodzą się na boki. Na twarzy pojawia się uśmiech, znikąd, po prostu jest. Oczy promienieją. Nadchodzi taki czas, kiedy przeszłość przestaje mieć znaczenie. Wciąż jest, istnieje, ale już się nie liczy, nie ciąży nam. Zaczynasz doceniać obecne chwile, ludzi obok, niebo nad głową. Ale to nic, wiesz co jest najważniejsze? Że w końcu zwyciężyłeś, najgorsze już za tobą, nauczyłeś się walczyć, zacząłeś żyć. Z tym człowiekiem obok, czy bez niego, z bolącymi wspomnieniami, urazami przeszłości, nienawiścią ludzi pozostałych w tyle. Zacząłeś prawdziwie żyć, tylko to się liczy. [ yezoo ]
|
|
|
Daj się zaskoczyć. Nie ma sensu się zamykać. Otwórz się na nieznane. Ciesz się chwilą. Czerp z dzisiejszego dnia jak najwięcej. Próbuj, bo później pozostanie tylko żal do samego siebie. Jeśli nie teraz, to kiedy? Weź się w garść. Wstań i rusz do przodu. Nałóż na twarz uśmiech. Jesteś tylko ty i całe twoje życie. Nie oszczędzaj go. [ yezoo ]
|
|
|
|