 |
- Co chcemy sobie przyrzec? - Że będziesz mnie kochał nawet wtedy, gdy będziesz mnie nienawidził. - Kochać się nawet wtedy, gdy będziemy się nienawidzić. Żadnego uciekania. Nigdy. Nikt nie odchodzi. Choćby nie wiem co. - Żadnego odchodzenia. - Co jeszcze? - Że będziemy się sobą opiekować. Nawet jak będziemy starymi, cuchnącymi w demencji. A jeśli dostanę alzheimera i zapomnę Cię.. - Codziennie będę Ci przypominał kim jestem. Opieka w starości, demencji i smrodku. To obowiązuje na zawsze.
|
|
 |
Wyglądam przez okno i widzę świat, który toczy się starym rytmem. Ciemne niebo, latarnie tlące się gdzieś nieopodal, lekko powiewający wiatr i samochody pędzące pobliską drogą. To wszystko ma swój wytyczony rytm, który nieustannie biegnie przed siebie. Właśnie w tej sekundzie, ktoś właśnie wkroczył do świata niebiańskiego. A życie? Dalej będzie trwało i toczyło się swoją, wytyczoną drogą.
|
|
 |
Silny ból pod mostkiem powodował, że miałam wrażenie, iż zaraz się uduszę. Mętlik w głowie. Zero skupienia na lekcjach. Retrospekcja zdarzeń w głowie i tych wszystkich chwil, które mogły się wydarzyć. Dygotanie rąk i nóg oznaczało głód nikotynowy. Przecież miałam się nie uzależnić. Nie potrafiłam nic przełknąć, znów siebie niszczyłam. Znów działałam destrukcyjnie. Może kiedyś mi przejdzie.
|
|
 |
'Ona nie chciała się narzucać. On nie chciał Jej za bardzo komplikować życia sobą. Tak jakby nie wiedzieli, że znaczą dla siebie więcej niż wszystko. '/
|
|
 |
Każda cząstka tego uczucia do Ciebie, wypalała się we mnie bardzo powoli. Bolało to bardziej niż cokolwiek innego, jednak w ten sposób chciałam odciąć się od Twojej osoby. Tak jakbyś nigdy nie istniał, zniknął razem z porywistym wiatrem, który lekko poświstuje. "Nigdy nie byłeś w moim życiu", ciągle żyję tym przekonaniem. Nie wracam do przeszłości, która często komplikuje naszą przyszłość. Doznałam amnezji, ale tylko w stosunku do Twojej osoby. Piękny sen o przyszłości prysł, niczym bańka mydlana.
|
|
 |
Dziewczyna o nieprzeciętnej urodzie, mała wzrostem, wielka sercem. Kocha bezgranicznie, choć często ludzie ją ranią. Jest krucha, delikatna, bardzo przywiązuje uwagę do słów, czynów oraz gestów. Jest pamiętliwa, nie zapomina choćby o drobnych, nic nie znaczących zdarzeniach. Wrażliwość to jej cecha, która wyróżnia ją najbardziej. Boi się odrzucenia, zranienia przez kogoś dużo znaczącego dla niej. Bezustannie wspomina, wraca wstecz pomimo, że były sytuacje, których nie chce pamiętać. Czasami miewa mętlik, pomieszany z żalem i goryczą, z którą nie potrafi się pogodzić. Na ogół wydaje się, że panuje nad wszystkim doskonale. Jednak pod tą maską kryję się wiele uczuć niedostrzegalnych gołym okiem. Ma w sobie cząstkę piękna, w którą przeważnie nie wierzy. A co jest w tym wszystkim najważniejsze? To, że nigdy, przenigdy nie będzie udawać kogoś, kim nie jest, z całą pewnością.
|
|
 |
Przyglądałam się tłumowi ludzi przepychających się w autobusie. Moją uwagę przykuł niepozorny staruszek, który siedział na jednym z miejsc. Miał posiwiałe włosy i szaroniebieskie oczy. Słońce swoimi ciepłymi promykami oświetlało jego twarz, uwydatniając każdą zmarszczkę i pomarszczoną, śniadą skórę. W ręce ściskał ciemnobrązową laskę. Jego oczy były posmutniałe, choć na ogół nie dał po sobie tego poznać. Wystarczyło się bardziej przyjrzeć, analizować każdy ruch jego źrenic. Z zainteresowaniem przyglądał się ludziom, którzy zawzięcie walczyli o miejsce. Tak właśnie jest w życiu: nieustanna walka. Ci, którzy usiądą czują się wygrani, choć są egocentrykami, chcącymi tylko własnego dobra. Ale są ludzie, dla których nie liczy się choćby głupie miejsce w autobusie. I to jest postawa godna naśladowania.
|
|
 |
Nie chcę niczego zmieniać, bo wiem, że tak jest lepiej dla Ciebie. Chciałabym się starać, ale wiem, że nie mam po co. Przepraszam, że nie potrafię przestać na Ciebie patrzeć, że wciąż się uśmiecham, że wciąż do Ciebie mówię, ale nie potrafię przestać.. Nie dochodzi do mnie, że przegrałam. Łudzę się to sprawia ból, tylko Twoje szczęście da mi powód do życia..
|
|
 |
|
kiedyś tęsknota było moim skutkiem ubocznym miłości, a dziś uczy mnie, jak ważną jest on osobą w moim życiu.
|
|
 |
Tysiące myśli w których brak jakiejkolwiek logiki.
|
|
 |
Czasami wątpię jak Ty w cały świat, czasami wątpię w siebie wątpię w nas. To jest tak silne, że wraca do mnie w snach, przewracam się, leże nie mam siły by wstać. Świat dookoła rzuca ludzi na kolana, świat nie pieści, nie głaszczę jak mama. Świat jest piękny, widziałem na obrazach. Wiem co to miłość i widziałem jak upada. Wątpię w prawdę, brak mi tlenu i śliny. Wątpię w siebie, brakuję mi siły. Czarne chmury nad głową zawisły. I biorę ciężkiego powietrza oddech, które cedzę przez gardło tak, że jest mi niedobrze. Nie mam siły iść, nie mam siły biec, nawet gdybym miał to nie wiedziałbym gdzie. Ja wątpię wszystko, jestem tylko człowiekiem. – Diox
|
|
 |
On nie był z tych którzy wstydzili się swoich dziewczyn przy kumplach . Nie . On brał mnie za rękę przy wszystkich i mówił " Ta śliczna to moja dziewczynka" a jego głos był pełny dumy i szczery . To takie drobne gesty które sprawiały że rzeczywiście byłam jego
|
|
|
|