 |
1. To ostatni felieton Singielki. I nawet, jeśli to wszystko jest snem to czuję dziwny spokój. Wiem, czego chcę. Wiem, kogo kocham. Wiem, kim jestem. I w końcu zrozumiałam, czym nie jest miłość. Nie jest tym wszystkim, za czym biegałam do tej pory. Miłość to zupełnie coś innego, jest ciągle wokół nas. Widać ją wszędzie, absolutnie wszędzie dookoła. Miłość jest tam, gdzie akceptuje się drugiego, gdzie akceptuje się kogoś z całym bagażem, nawet tym niewygodnym. To jest miłość. Może się przydarzyć w każdym wieku. Miłość może się przydarzyć każdemu, absolutnie każdemu. Nawet, jeśli nigdy by się tego nie spodziewał. Prawdziwa miłość potrafi zmienić człowieka o sto osiemdziesiąt stopni. Miłość to troska, to dbanie o drugiego, to wrażliwość na to, co dla ukochanej osoby ważne. Na taką miłość czasem długo się czeka. Tak długo, że można zacząć tracić nadzieję, że kiedykolwiek przyjdzie. Ale gdy w końcu przychodzi, jest dużo lepsza niż wszystko, co można było sobie wymarzyć.
|
|
 |
Wrzuciłam Cię do wora wspomnień i wiesz, że o niebo lepiej mi się funkcjonuje?
|
|
 |
Pamiętam wszystko, jak razem tańczyliśmy, jak robiłeś te swoje miny, jak siedzieliśmy za tą pamiętną salą, jak razem śpiewaliśmy, jak się śmialiśmy, jak mnie przytulałeś, jak się starałeś na początku, jak potrafiliśmy przegadać 5 godzin przez telefon, jak rozmawialiśmy codziennie, jak na mnie patrzyłeś, jak mówiłeś mi te wszystkie rzeczy. Nie da się zapomnieć tylu wspaniałych wspomnień, to niemożliwe. Mam nadzieję, że z nią też masz co wspominać. Po prostu bądź szczęśliwy.
|
|
 |
Już nie będę czekać, nie będę dla ciebie za każdym razem kiedy tylko ci się o mnie przypomni. Mam tego dosyć. Żałuję, że się przed tobą otworzyłam, żałuję i jedyne czego chcę to wrócić do września. Gdybym tylko mogła, gdyby tylko się dało, wróciłabym do miejsca, gdzie się poznaliśmy, ale tym razem nie zamieniłabym z tobą nawet słowa. Zbyt szybko dałam ci możliwość zranienia mnie, ufając, że jednak tego nie zrobisz. A teraz odpuszczam, bo nasza znajomość po prostu nie ma żadnego sensu jeśli tak ma to wyglądać.
|
|
 |
Pozwalam ci odejść, bo ty wcale nie chcesz zostać.
|
|
 |
"Nie chcę słyszeć dźwięku utraty tego, czego nigdy nie zaznałam".
|
|
 |
Patrzenie przez pryzmat minionego czasu i utworzonych kiedyś treści - jest zadziwiające. I sęk nie tkwi w tym, że kiedyś uparcie pisałam o szmaragdowych oczach, a dzisiaj uwielbiam te Jego, niebieskie. Dzisiaj po prostu wszystko wygląda inaczej. Dzisiaj to nie te oczy wiodą prym, chociaż nałogowo w nie patrzę. Dzisiaj nie ma powielających się wyznań na potęgę. Dzisiaj nie ma kombinowania jak to utrzymać w pionie. Dzisiaj nie ma zastanowienia, czy jutro inna nie będzie ważniejsza. Dzisiaj liczą się te niewinne, acz istotne zdania jak to, że lepiej mu się śpi ze mną przy boku lub to, że chętnie robiłby mi śniadania każdego poranka.
|
|
 |
Przeszło sześć lat temu łamało mi się serducho i wylewałam łzy nad każdym z tych wpisów. Zostawiałam tu kawał swojej duszy, odnajdywałam podporę na każdy kolejny dzień. Znajdywałam ostoję podczas moich uczuciowych sztormów. Nie obchodziło mnie to, czy wypadam poważnie, śmiesznie i jak odbierają mnie inni. Nie interesowałam się zależnością między treścią, a moim wiekiem czy to, co się wydarzyło, ma oby na pewno taką samą wagę, jak to o czym piszę. Pisałam. Marzyłam. Wytykałam niuanse, będąc pełną wiary w to, że istnieje coś lepszego i sięgnę po to. Stworzyłam w głowie ideał. Wyimaginowałam sobie rzeczywistość, w jakiej chciałabym żyć. A potem wylogowałam się do życia - i ją wybudowałam.
|
|
 |
O bólu zawsze pisało się wyjątkowo łatwo. Ulga płynąca z wyrzucenia z siebie wszystkich trosk była motorem. Słowa opisujące stan przychodziły same i choć często były to hiperboliczne określenia, to oddawały to, co chciało się przekazać. Sidła bólu zaciskały się mocno na serduchu, a zdanie za zdaniem pozwalały nieco osłabić ten uścisk. Jak pisać, gdy jesteś szczęśliwa? Gdy Twoje serce swobodnie bije w klatce piersiowej, choć przyspiesza na zwyczajną myśl o NIM? Jak pisać, kiedy każde określenie, jakiego można byłoby użyć wydaje się zwyczajnie zbyt proste i błahe? Jak pisać, gdy kochasz i... wiesz, że działa to w dwie strony.
|
|
 |
Nienawidzę kiedy wszystko się we mnie tak zbiera.
|
|
 |
Czekam na moment, kiedy wybuchnę i się po prostu popłaczę.
|
|
|
|