![Do znudzenia powtarzam sobie że tak być nie może że to destrukcyjne chore i niewybaczalne że muszę się wyzwolić i zacząć żyć bez Niego. Bo średnio na ogrom cierpienia przypada kilka chwil wręcz kipiącego szcześcia. Nie potrafimy ze sobą żyć popadamy ze skrajności w skrajność bo nie ma żadnych stanów między rozpaczą a euforią. Boję się otworzyć oczy tuż po mrugnięciu boję się postawić śmiały i stabilny krok przeraża mnie perspektywa jutra i cały czas czuję presję udowodnienia czegoś światu. Nie chcę już tak żyć bo to mnie wykańcza i z szyderczym uśmiechem ciągnie na dno i to dno ten nieznośny upadek nie jest wcale końcem bo wiem że będzie tylko gorzej gorzej i jeszcze raz źle. I nie chcę już krzyczeć światu w twarz że życie jest do dupy. Chcę stabilizacji i spokoju. Nie chcę już Ciebie ale nie potrafię zrezygnować. Nie potrafię i kurczowo trzymam Twoją dłoń chociaż rozum tak głośno i dobitnie mnie karci. nerv](http://files.moblo.pl/0/7/32/av65_73246_assss.jpeg) |
Do znudzenia powtarzam sobie,że tak być nie może, że to destrukcyjne, chore i niewybaczalne,że muszę się wyzwolić i zacząć żyć bez Niego. Bo średnio na ogrom cierpienia przypada kilka chwil wręcz kipiącego szcześcia. Nie potrafimy ze sobą żyć, popadamy ze skrajności w skrajność, bo nie ma żadnych stanów między rozpaczą a euforią. Boję się otworzyć oczy tuż po mrugnięciu, boję się postawić śmiały i stabilny krok, przeraża mnie perspektywa jutra i cały czas czuję presję udowodnienia czegoś światu. Nie chcę już tak żyć, bo to mnie wykańcza i z szyderczym uśmiechem ciągnie na dno i to dno, ten nieznośny upadek nie jest wcale końcem, bo wiem,że będzie tylko gorzej,gorzej i jeszcze raz źle. I nie chcę już krzyczeć światu w twarz,że życie jest do dupy. Chcę stabilizacji i spokoju. Nie chcę już Ciebie, ale nie potrafię zrezygnować. Nie potrafię i kurczowo trzymam Twoją dłoń, chociaż rozum tak głośno i dobitnie mnie karci. /nerv
|
|
![Nie wiem co będę robić w życiu kim będę za pięć lat i cholera tak bardzo przygniata mnie wizja tego że będę nikim. Nie mam żadnym najmniejszych planów nie wiem kim będę jutro czy zasnę w tym samym łóżku co dziś i czy złożę pocałunek na tych samych wargach co dzisiaj z rana. Moje życie jest wielką jebaną parodią stekiem bzdur i niedomówień ogromem odważnych stwierdzeń z których finalnie nie wywodzi się nic lub wywodzi się tak dużo że zazwyczaj spalam za sobą wszystkie mosty. Nie jestem normalna i nie jest mi z tym źle. Lubię swój popierdolony świat Jego uśmiech gorzką kawę z rana i mętlik w głowie. Nie chcę innego życia chcę tylko odrobinę więcej spokoju w oczach głowie chcę mniej roztrzęsionych dłonie. nerv](http://files.moblo.pl/0/7/32/av65_73246_assss.jpeg) |
Nie wiem co będę robić w życiu, kim będę za pięć lat i cholera tak bardzo przygniata mnie wizja tego,że będę nikim. Nie mam żadnym, najmniejszych planów, nie wiem kim będę jutro, czy zasnę w tym samym łóżku co dziś i czy złożę pocałunek na tych samych wargach co dzisiaj z rana. Moje życie jest wielką, jebaną parodią, stekiem bzdur i niedomówień, ogromem odważnych stwierdzeń,z których finalnie nie wywodzi się nic lub wywodzi się tak dużo,że zazwyczaj spalam za sobą wszystkie mosty. Nie jestem normalna i nie jest mi z tym źle. Lubię swój popierdolony świat, Jego uśmiech, gorzką kawę z rana i mętlik w głowie. Nie chcę innego życia, chcę tylko odrobinę więcej spokoju w oczach, głowie, chcę mniej roztrzęsionych dłonie. /nerv
|
|
![Nie wiem juz o czym jest moje życie czy w ogóle po cos jest. Pogubiłam się między tymi wszystkimi rozdzialami zgubilam dusze w labiryncie zdarzeń. I nie odróżniam już dobra od dla nie znam granic kpię z moralności. Chce uwolnić od Ciebie swoje zmysły wyzbyć sie uczucia ze coby sie nie dzialo jestes mój jestem za Ciebie odpowiedzialna i na świecie nie ma dla mnie ważniejszego odgłosu niż bicie Twojego serca. Nie chce byc juz więźniem własnego serca. nerv](http://files.moblo.pl/0/7/32/av65_73246_assss.jpeg) |
Nie wiem juz o czym jest moje życie,czy w ogóle po cos jest. Pogubiłam się między tymi wszystkimi rozdzialami,zgubilam dusze w labiryncie zdarzeń. I nie odróżniam już dobra od dla,nie znam granic,kpię z moralności. Chce uwolnić od Ciebie swoje zmysły,wyzbyć sie uczucia,ze coby sie nie dzialo jestes mój,jestem za Ciebie odpowiedzialna i na świecie nie ma dla mnie ważniejszego odgłosu niż bicie Twojego serca. Nie chce byc juz więźniem własnego serca./ nerv
|
|
![Jestem więźniem Jego serca jestem tak niewyobrażalnie mała w obliczu tej miłości bezbronna jak nigdy odważna jak zawsze. Kocham tak mocno że żadna ludzka siła nie jest w stanie tego zmienić nie przyjmuję argumentów nie idę na kompromisty mam miłość którą odkąd pamiętam stawiam na piedestale. Nie ma nic ważniejszego nic ponad to że gdzieś istnieją te szare oczy ten uśmiech pełne wargi i serce które biję tylko dla mnie. Jest moim życiem całym światem. Jest moim mężczyzną kumplem kochankiem przyjaciółką bratem. To chore ale prócz niego nie potrzebuję nic na nim kończy się mój świat w nim się streszcza i cholera nie mogę wypuścić tego z moich rozedrganych dłoni coby się nie działo muszę kurczowo zatrzymywać ten skarb. nerv](http://files.moblo.pl/0/7/32/av65_73246_assss.jpeg) |
Jestem więźniem Jego serca, jestem tak niewyobrażalnie mała w obliczu tej miłości, bezbronna jak nigdy, odważna jak zawsze. Kocham tak mocno,że żadna ludzka siła nie jest w stanie tego zmienić, nie przyjmuję argumentów, nie idę na kompromisty, mam miłość, którą odkąd pamiętam stawiam na piedestale. Nie ma nic ważniejszego, nic ponad to,że gdzieś istnieją te szare oczy, ten uśmiech, pełne wargi i serce, które biję tylko dla mnie. Jest moim życiem, całym światem. Jest moim mężczyzną kumplem,kochankiem,przyjaciółką,bratem. To chore,ale prócz niego nie potrzebuję nic, na nim kończy się mój świat, w nim się streszcza i cholera nie mogę wypuścić tego z moich rozedrganych dłoni, coby się nie działo, muszę kurczowo zatrzymywać ten skarb. / nerv
|
|
![Leży mi na klatce piersiowej czuję Jego przerażony oddech i wiem że pod zamkniętymi powiekami jest ten znajomy lęk. Nie chcę już tego On też nie chcę. Jesteśmy destrukcyjni nie dla świata tylko i wyłącznie dla nas samych. Ten duet nie miał prawa zaistnieć te wszystkie uśmiechy pocałunki całe dnie miesiące a w końcu lata spędzone razem nie miały prawa się wydarzyć. Dobrnęliśmy do końca tej wspólnej cudownie popierdolonej drogi to oczywiste ale żadna ludzka siła żadne ludzkie emocje i doznania nie są w stanie nas rozłączyć. Zawsze wracamy i najboleśniejsze jest to że powroty przestały być wyrazem słabości a stały się definicją siły. Nie chcę walczyć nie chcę patrzeć jak upadam a On musi mnie podnosić to męczące frustrujące i zbyt żenujące na dłuższą metę. Chcę Go stracić zgubić zaprzepaścić i zacząć od nowa. Chcę żeby świat był piękny. nerv](http://files.moblo.pl/0/7/32/av65_73246_assss.jpeg) |
Leży mi na klatce piersiowej, czuję Jego przerażony oddech i wiem,że pod zamkniętymi powiekami jest ten znajomy lęk. Nie chcę już tego, On też nie chcę. Jesteśmy destrukcyjni, nie dla świata, tylko i wyłącznie dla nas samych. Ten duet nie miał prawa zaistnieć, te wszystkie uśmiechy, pocałunki, całe dnie, miesiące a w końcu lata spędzone razem nie miały prawa się wydarzyć. Dobrnęliśmy do końca tej wspólnej, cudownie popierdolonej drogi, to oczywiste,ale żadna ludzka siła,żadne ludzkie emocje i doznania nie są w stanie nas rozłączyć. Zawsze wracamy i najboleśniejsze jest to,że powroty przestały być wyrazem słabości a stały się definicją siły. Nie chcę walczyć, nie chcę patrzeć jak upadam a On musi mnie podnosić, to męczące, frustrujące i zbyt żenujące na dłuższą metę. Chcę Go stracić, zgubić, zaprzepaścić i zacząć od nowa. Chcę żeby świat był piękny. / nerv
|
|
![Przecież na nim nie kończy się mój świat. Staram się myśleć racjonalnie. Przecież mogę robić tyle wspaniałych rzeczy bez niego i jego uśmiechu. Potrafię żyć bez niego poradzę sobie przecież mam tyle pomysłów i tak wiele energii żeby je zrealizować. Nie mogę się tak zamykać muszę wyjść zdzierać obcasy na nierównych chodnikach muszę uśmiechać się funkcjonować żyć kurwa. Nie mogę tak bezczynnie siedzieć i rozpamiętywać jak było. Wezmę się w garść obiecuję tylko jeszcze nie dziś. Dziś jeszcze siądę na mokrym balkonie i poprzeglądam nasze najlepsze chwile na ekranie laptopa. Jeszcze tylko dziś. nerv](http://files.moblo.pl/0/7/32/av65_73246_assss.jpeg) |
Przecież na nim nie kończy się mój świat. Staram się myśleć racjonalnie. Przecież mogę robić tyle wspaniałych rzeczy bez niego i jego uśmiechu. Potrafię żyć bez niego, poradzę sobie, przecież mam tyle pomysłów i tak wiele energii żeby je zrealizować. Nie mogę się tak zamykać, muszę wyjść, zdzierać obcasy na nierównych chodnikach, muszę uśmiechać się funkcjonować, żyć kurwa. Nie mogę tak bezczynnie siedzieć i rozpamiętywać jak było. Wezmę się w garść, obiecuję, tylko jeszcze nie dziś. Dziś jeszcze siądę na mokrym balkonie i poprzeglądam nasze najlepsze chwile na ekranie laptopa. Jeszcze tylko dziś. / nerv
|
|
![jestem tak bardzo pijana i rozchwiana emocjonalnie. nie ma go zaraz ma przyjść ale tylko po to by znów odejść. i pewnie będziemy się kochać najpierw dziko z unoszącym się w powietrzu pożądaniem później coraz delikatniej miękko zobowiązująco. będzie niesamowicie niepowtarzalnie ale ze świadomością że zaraz nastąpi koniec. przecież nie możemy idąc przez wertepy nie upuścić z dłoni tego kruchego uczucia to musi się skończyć jakkolwiek jest piękne i gdziekolwiek go nie czujemy po prostu skazane jest na klęskę. nie ma dla nas szczęśliwego końca nikt nie przewidział takiej opcji nie ma nawet szczęśliwego trwania nie ma nic szczęśliwego. jest tylko iluzja szczęścia wytwarzana na kila minut do kilku godzin. mydlimy sobie oczy obietnicami musimy zrozumieć że nasza miłość jest niszczycielska. nerv](http://files.moblo.pl/0/7/32/av65_73246_assss.jpeg) |
jestem tak bardzo pijana i rozchwiana emocjonalnie. nie ma go, zaraz ma przyjść, ale tylko po to by znów odejść. i pewnie będziemy się kochać, najpierw dziko, z unoszącym się w powietrzu pożądaniem, później coraz delikatniej, miękko, zobowiązująco. będzie niesamowicie niepowtarzalnie, ale ze świadomością,że zaraz nastąpi koniec. przecież nie możemy idąc przez wertepy nie upuścić z dłoni tego kruchego uczucia, to musi się skończyć, jakkolwiek jest piękne i gdziekolwiek go nie czujemy, po prostu skazane jest na klęskę. nie ma dla nas szczęśliwego końca, nikt nie przewidział takiej opcji, nie ma nawet szczęśliwego trwania, nie ma nic szczęśliwego. jest tylko iluzja szczęścia wytwarzana na kila minut do kilku godzin. mydlimy sobie oczy obietnicami, musimy zrozumieć,że nasza miłość jest niszczycielska. / nerv
|
|
![Już nie mam czym oddychać. Dławię się każdym najmniejszym haustem powietrza. Życie mnie przytłacza życie boli jest kurwą i przestało uśmiechać się do mnie tak dawno że nie pamiętam kiedy. Nie jestem szalona nie dziś. Dziś jestem tylko emocjonalnym wrakiem niezdolnym do uronienia choćby jednej łzy. Może tracę świadomość i może mi się to podoba nie chcę już analizować nie chcę wspominać i zatapiać się w Jego ramionach. Potrzebuję czasu chcę odnaleźć swoje miejsce w nicości i jakoś to przetrwać. To ja marna słaba istota która jeszcze niedawno do krwi zagryzała wargi ale bezczelnie pluła w twarz światu. To wciąż ja jednak tak zupełnie wyalienowana. Dobrze że przestaję czuć tak świetnie że nie potrafię już kochać. nerv](http://files.moblo.pl/0/7/32/av65_73246_assss.jpeg) |
Już nie mam czym oddychać. Dławię się każdym, najmniejszym haustem powietrza. Życie mnie przytłacza, życie boli, jest kurwą i przestało uśmiechać się do mnie tak dawno,że nie pamiętam kiedy. Nie jestem szalona, nie dziś. Dziś jestem tylko emocjonalnym wrakiem niezdolnym do uronienia choćby jednej łzy. Może tracę świadomość i może mi się to podoba, nie chcę już analizować, nie chcę wspominać i zatapiać się w Jego ramionach. Potrzebuję czasu, chcę odnaleźć swoje miejsce w nicości i jakoś to przetrwać. To ja - marna,słaba istota, która jeszcze niedawno do krwi zagryzała wargi,ale bezczelnie pluła w twarz światu. To wciąż ja, jednak tak zupełnie wyalienowana. Dobrze,że przestaję czuć, tak świetnie,że nie potrafię już kochać. / nerv
|
|
|
|