 |
i choćbym miała zginąć na polu walki - wyszarpię niebu szczęście.
|
|
 |
tylko on potrafił przy swoich kolegach pocałować mnie w czoło na pożegnanie i kazać być dzielną przez ten czas, kiedy nie będzie go ku mojego boku.
|
|
 |
nie dzwonił. nigdy do mnie nie dzwonił. kiedy tylko chciał mi coś powiedzieć od razu się u mnie pojawiał bądź prosił o spotkanie. twierdził, że skoro ma ze mną rozmawiać to woli tym samym napawać się moim widokiem. twierdził, że słyszane jego imię padające z moich ust, nie jest równie satysfakcjonujące jak patrzenie na te usta, podczas jego wymawiania.
|
|
 |
panicznie bałam się burzy. za oknem mojego pokoju rozpętało się istne piekło. niebo niemal się rozstępowało. zadzwoniłam do Niego. nie zdążyłam się nawet odezwać. wyszeptał do słuchawki ciche - 'jestem z Tobą, kochanie.' następnie przyłożył słuchawkę do swojej klatki piersiowej bo ewidentnie słyszałam bicie Jego serca. trzymając przy uchu telefon, nakryłam się kołdrą. strach jak ręką odjął.
|
|
 |
nie sztuką jest zdobyć mężczyznę. sztuką jest Go przy sobie zatrzymać. bez przymusu czy szantażu. z Jego osobistej woli.
|
|
 |
do dziś pamiętam moje podekscytowanie kiedy w przedszkolu kolega z którym lubiłam się bawić najbardziej, złapał mnie za niewielką jeszcze wtedy rączkę. w życiu bym wtedy nie pomyślała, że dzisiaj będę marzyć o tak błahym geście. niby nic nie znaczącym, a wyrażającym tak wiele. szkoda, że zapominamy o takich detalach, biegnąc w przód. śpiesząc się do dorosłości. chcę iść za rękę za kilkuletnie dziecko, czując się przez moment bezpiecznie. jak wtedy, za czasów dzieciństwa. nie chcę dzikiego seksu. traktowania siebie nawzajem jak przedmiotów, służących tylko do jednego. albo znajdę faceta który spełni moje oczekiwanie albo będę musiała się przejść do przedszkola w poszukiwaniu owego kandydata. / abstracion
|
|
 |
pamiętam jak w przedszkolu jedyną oznaką uczucia, było chwycenie się za ręcę. kiedy w podstawówce, zabranie piórnika oznaczało podryw. w gimnazjum 'miłość' wygląda inaczej. tutaj nie chwytają się jedynie za ręce, a zabranie piórnika jest niczym w porównaniu do tego co dzieje się w szkolnych kabinach na długich przerwach. kiedyś uczucie, było tak niewinne. dzisiaj kipiące brudem. / abstracion
|
|
 |
może jestem niepoprawna. szurnięta bądź detalicznie odchylam się od pozostałych dziewczyn. ale nie marzę o wieczornych spacerach po plaży. o moczeniu swoich stóp w złotym piasku i patrząc na rozbijające się o brzeg spienione fale, wyznawanie sobie miłości. marzę realnie. pragnę porannej kawy w pośpiechu. krótkich i treściwych sms'ach od czasu do czasu. i pocałunkach. nie pod rozgwieżdżonym niebem w czasie deszczu. wystarczyły by mi te na szkolnym korytarzu podczas przerwy. / abstracion
|
|
 |
. marzymy o ideałach, zakochujemy się w łobuzach. / jagodowooka
|
|
 |
jest taki słodki i niewinny. nie chciałabym go skrzywdzić. uwielbiam gdy jego brązowe oczy patrzą właśnie na mnie. czasami jest zbyt pewny siebie, ale mimo wszystko go uwielbiam.
|
|
|
|