 |
Przejdź obok mnie całkiem obojętnie. umiesz. ?
|
|
 |
- jak się skończyła ich historia?- odeszła.- pewnie tęsknił.- naiwna jesteś, wiesz? uważasz, że taki kretyn potrafi tęsknić?
|
|
 |
Nie myśl o przyszłości . ! Ogarnij rzeczywistość
|
|
 |
Chłopak?
Nie szukam. Nie chcę. Nie potrzebuję.
Pewnie w tym momencie nasuwa ci się pytanie 'dlaczego?'.
Ponieważ nie preferuje miłości na sile.
Dziwne jest dla mnie posiadanie chłopaka tylko dlatego żeby był.
W miłości nie uwzględniam kompromisów.
W spólnym byciu razem owszem.
Czemu taka jestem?
Dojrzałam.
|
|
 |
Zabawne. Jak łatwo. Jak szybko.
Ot tak. Bez mrugnięcia okiem.
Można zostawić , zapomnieć..
|
|
 |
Coś jest tu nie tak i mnie to nie zachwyca,
nie będę Ci powtarzała, że istnieje granica !
gdy próbujesz ją przekroczyć nie igraj
z ogniem dziwko ! nadużyłaś zaufania,
znikasz z mego życia szybko ! ..
|
|
 |
Ej, zatrzymaj się na chwilę. Popatrz, ona tęskni .; )
|
|
 |
plan na jutro ?
- znienawidzić cię ! ...
|
|
 |
Jeśli myślisz, że pierwsza przyjdę i Cię przeproszę to jesteś idiotą...! ; )
|
|
 |
" - Śpisz ? - Nie kurwa. Oglądam powieki. " ; D
|
|
 |
Siedziałam na łóżku jak zahipnotyzowana.Dookoła mnie panował kompletny chaos..Sterta książek na prawko,podręczników, czy też łyżeczek po jogurtach.W pokoju było gorąco,jednak siedziałam pod kocem cała się trzęsąc..Ogarnęło mnie dziwne przeczucie,nieznane jak do tej pory.Złe przeczucie,jak gdyby coś złego miało się przydarzyć.W jednej sekundzie sięgnęłam po telefon wybierając Jego numer,jednak zanim pojawił się sygnał zamknęłam klapkę rzucając komórkę na łóżko.Zapomniałam,że już nie rozmawiamy,że nie mam prawa już do niego dzwonić,jednak jakaś cząstka mnie była gotowa to zrobić..chociaż wiedziałam,że wyszłabym na kompletną idiotkę.Potrzebowałam usłyszeć Jego głos,o dotyku nie wspomnę. Ale wiem,że już za późno..Za późno by cokolwiek naprawić.A do tego te przeczucie,które nie daje mi spokoju..Boję się..Boję sie,że coś złego sie wydarzy..Otrząsnęłam się wracając do znaków i skrzyżowań..Czas sie ogarnąć..
|
|
 |
Szłam wąską uliczką ze słuchawkami w uszach.Nie wiedziałam dokąd zmierzam, po prostu szłam przed siebie ze spuszczoną głową.Bałam się podnieść głowę,by jakiś przypadkowy przechodzeń nie dostrzegł mych łez.Niejednokrotnie już słyszałam od nieznajomych pytanie jak taka młoda dziewczyna może mieć aż tak smutne i załzawione oczy.Muzyka dudniła mi w uszach,a łzy nie przestawały lecieć.Nie widziałam go od ponad miesiąca i czułam jak jakaś cząstka mnie usycha,tak jak uschły róże od Niego.Nie umiem zapomnieć i wymazać tych kilku miesięcy z pamięci.Zdarzały sie nieporozumienia i kłótnie,ale zawsze kończyło się słodkim całusem.Jednak to wszystko ja spieprzyłam i ten fakt boli najbardziej.Otarłam łzy szybkim i zwinnym ruchem i ruszyłam w stronę domu.Naszła mnie ochota na śmietankowe lody z popcornem,chociaż na chwilę poprawiajac sobie humor..Ale to i tak wraca..Myśl,że mogło być zupełnie inaczej..
|
|
|
|