 |
pryskam się namolnie tym zapachem. uwielbiał go. napawał się jego drobinkami osadzonymi na mojej skórze. szeptał, wydychając gorące powietrze na moją szyję. dokładam kolejną dawkę truskawkowej woni, która z każdą minutą jest coraz mniej intensywna i żałuję tylko, że wspomnienia jego słów nie ulatniają się tak szybko.
|
|
 |
tamten uśmiech, plany wedle których nie powinien teraz znikać. resztki tuszu w okolicach oczu. bezproduktywne próby oderwania się od myśli o nim - nie zapomnienia, a zatracenia się choć na chwilę w innym świecie. ciche błaganie o spokój w kolejnej spazmie płaczu. "kocham Cię ciągle", które nie pozwala nawet drgnąć naprzód.
|
|
 |
wciąż żyję w naiwnym przekonaniu, że nasze dłonie połączą się w nieśmiałym uścisku, usta znów spotykać będą się w przelotnych pocałunkach między matematyką a znienawidzoną przez nas historią, że kiedyś jeszcze będę dla Ciebie całym światem i mój uśmiech będzie dla Ciebie cenniejszy niż wszystkie pozostałe widziane na nierównych chodnikach Krakowa.i wciąż bezczelnie marzę o zatopieniu się w Twoim tajemniczym spojrzeniu, i chyba nadal resztkami przytłoczonej już nadziei wierzę,że usłyszę te dwa jakże banalne słowa wypowiedziane tembrem Twojego głosu - za którym zresztą nieziemsko tęsknię / nerv
|
|
 |
nauczył mnie życia. ogromem bólu jaki mi zadawał wzbudził we mnie przekonanie,że po każdym przyjętym ciosie należy się podnieść, nie czekać na pomocną dłoń, wstać - samemu, o własnych siłach, aby móc być dumnym i czuć się wewnętrznie silnym. wszystkie wspólne chwile jakie wywołały uśmiech na mojej twarzy sprawiły, iż dziś potrafię docenić ciepło i serdeczność drugiego człowieka. zostawił mnie z mnóstwem wspomnień, które mimowolnie wywołują uśmiech lub budzą mnie w nocy przygniatając swoim ciężarem i wywołując łzy, dzięki niemu stałam się odrobinę bardziej ludzka / nerv
|
|
 |
tamten odwyk od uczucia i desperacko ukochanych przez zmysły detali tego człowieka trwał dwa lata. ani w jednym dniu tamtego okresu nie czułam się tak jak teraz.
|
|
 |
to smutne, a zarazem tak bardzo frustrujące - że poświęcałaś mu każdą wolną minutę swojego czasu. byłaś na każde Jego zawołanie, gdy było mu źle. martwiłaś się o Jego życie, mając gdzieś swoje własne. byłaś dla Niego zawsze, i wszędzie - a On odchodząc nie poświęcił Ci nawet dwóch minut, by wyjaśnić swoją decyzję. / veriolla
|
|
|
|