 |
" spokojnie, dasz radę. przeproś, kup kwiaty i powinno wszystko dobrze. " - słowa które ledwo co przeszły mi przez gardło. mieszane uczucie, pomóc chłopakowi który znaczy dla nas wszystko aby jego miłość dalej nią była. \ ms.inlove
|
|
 |
" z góry na dół, jak z jedenastego piętra. gdy znasz to uczucie, pękniętego serca. " \ o.s.t.r
|
|
 |
ten jego głos w słuchawce i ta nie ogarnięta chęć mieć go przy sobie. \ ms.inlove
|
|
 |
nie zadzwonię do Niego. nie, kiedy pretekstem jest usłyszenie Jego głosu, bo doskonale wiem, że po "słucham", które padnie z słuchawki, załamie mi się głos. rozłączę się, nie powiedziawszy Mu o tym, że czuję, jakbym miała zaraz rozsypać się na elementy wręcz mikroskopijnych wielkości, że wszystko wewnątrz mnie krzyczy żalem o to, iż nie daje żadnych znaków życia, podczas gdy każdy narząd choruje na tęsknotę.
|
|
 |
łudzę się. wciąż sobie wmawiam, że ciągłe zajmowanie czasu pozwoli mi zapomnieć. szukam tego największego biegu w życiu, adrenaliny, która obejmie całą moją psychikę tak, by nic więcej się w niej nie zmieściło. obieram priorytety, pochłaniam książkę za książką, z zapałem podchodzę do treningów. wypruwam z siebie siły tak, by zmęczenie pozwalało mi zasnąć natychmiast, bym nie leżała bezczynnie. rozumiesz - nie chcę mieć chwili, by móc pomyśleć, że w tym gnaniu nie wiadomo dokąd, jesteś mi potrzebny.
|
|
 |
są ciosy, które odbieramy z ulgą, którą przynosi ból, byliśmy na nie przygotowani, mieliśmy świadomość ich mocy, tego, że nadejdą, nieśmiało uśmiechamy się ze świadomością, że mamy je za sobą. są też takie które przychodzą zupełnie nieoczekiwanie, rozkładają Cię na łopatki, Ciebie - nieświadomą, nieprzygotowaną, często niewinną, robią niesamowity burdel w Twoim życiu, zostawiając tlący się ból. takie ciosy pochodzą od tych których kochamy najbardziej, inaczej nie miałyby tak ogromnej siły rażenia. / nervella.
|
|
 |
i w sumie lubię robić przypał wychodząc z nim wspólnie z kabiny w męskiej toalecie, miny innych facetów są bezcenne. / nervella.
|
|
 |
jesteśmy razem 298 dni, 3 godziny i 40 minut, czyli 7155,67 godzin, czyli 429340 minut. :3
|
|
 |
blask czekoladowych uczuć, miła woń perfum pomieszanych z papierosami, ciepłe dłonie, wystające obojczyki, luźne ubrania i rap w czarnych słuchawkach, to wszystko kojarzy mi się z Tobą.
|
|
 |
płaczę, śpię, płaczę, śpię. czyżby w moją egzystencję wdała się rutyna? nie potrafię robić czegokolwiek innego. już nawet nie jem, już nawet nie palę. plączę się z kąta, w kąt. matka nie wie co ze mną robić. psychiatra również się gubi. kolorowe tabletki nie pomagają, przyjaciele również. kilka głupich słów zmieniło cały światopogląd. zostawił mnie.
|
|
 |
leżę sama, wpatrując się w sufit. po moich policzkach spływają mimowolne łzy, które rozmazują misterny makijaż. głos Piha nawija - '(...) Ciebie już tu nie ma, nie zmienimy już nic.' papieros, wódka, joint nic nie pomaga. krew na moich nadgarstkach daje ukojenie. czuję pocałunek śmierci na ustach. to koniec.
|
|
|
|