 |
usiadłam nad mostem pewnego wiosennego dnia . Nogi swobodnie zwisały mi w dół , kołysały się jak za młodych lat . Cisza pozwoliła mi wrócić jeszcze do tych obietnic i słów . Pozwoliła na parę cichych westchnień , na przyspieszony rytm bicia serca , na spocenie się dłoni . Na myśl o Tobie i o mnie . A kiedy pomyślałam że , coś między nami mogłoby kiedyś być , cisze zakłócił łomot przejeżdżającego pociągu . Poczułam na policzku jedną łzę i zimny powiew wiatru , który przywiał te wspomnienia i słowa , które najbardziej bolały moją podświadomość , podświadomość w której wiedziałam że między nami , jest zbyt wielka przepaść , której nie pokonam , to zbyt głęboko osadzony lęk na dnie serca .
|
|
 |
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości.
|
|
 |
nastepnym razem jak bedziesz probowala mnie obrazic, to usun lusterko sprzed nosa marna jest twoja krytyka. myslisz,ze mnie to rusza,boli,dotyka.? tandetna polityka... zabijam smiechem tych,co na to zasluzyli.;]
|
|
 |
zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego lubię chodzić w butach na wysokich obcasach? i nie ważne, że mam w nich ponad 190 centymetrów wzrostu. to wszystko dlatego, żeby zbliżyć się do Twoich dwóch metrów.
|
|
 |
. chodziła po ulicy całymi dniami, szukając grosika z myślą, że w końcu trafi na tego , który przyniesie jej szczęście.
|
|
 |
skoro piorun nie strzela dwa razy w to samo miejsce to amor również nie strzela dwa razy w to samo serce.
|
|
 |
mam ochotę na taki szalenie długi i wyczerpujący spacer, o tak.
|
|
 |
Od narodzin aż do śmierci pozytywnie pierdolnięci ;d ;* !
|
|
 |
jak ćwiczyć pamięć, by umieć zapominać?
|
|
 |
nie przestanę czytać, palić i pić. chociaż zawsze mówiłeś, że robię to zbyt często. ale wiesz? muszę ci się pochwalić. przestałam czuć, sprzątać i mieć nadzieję. i powiem ci jedno : miałeś w tym spory udział.
|
|
 |
Czasem nawet cisza wydaje się głośna, a kwiaty bywają mniej zielone, i słońce mniej ciepłe, i deszcz w ogóle nie mokry. A wszystko przez to, że pobawiłam sie w miłość.
|
|
 |
Każdego ranka, po przebudzeniu, otrzymujemy kredyt w wysokości osiemdziesięciu sześciu tysięcy czterystu sekund życia na dany dzień. Kiedy wieczorem kładziemy się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na następny dzień. To, czego nie przeżyliśmy w ciągu dnia, jest na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj. Każdego następnego ranka rozpoczyna się ta sama magia, znowu otrzymujemy taką liczbę sekund życia i wszyscy zaczynamy grać w tę nieodwracalną grę, a bank może zamknąć nam konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie, bez żadnego ostrzeżenia w każdej chwili może zatrzymać nasze życie.
|
|
|
|