 |
Chciałabym, żeby wszystko było proste. Żadnych niedociągnięć, problemów, niedopowiedzeń. Żeby w końcu coś tutaj zaczęło się układać, żeby to co nazywamy "szczęściem" udowodniło swoje istnienie. | choohe
|
|
 |
doświadczona suka i dzieciak w bałaganie potrzeb
czy brakuje mi jej? Skądże, dziś mam czyste dłonie
ona wciąż kusi dzieci wychowane na rejonie
i choć widujemy się wciąż codziennie
to co było między nami poszło w zapomnienie
|
|
 |
|
Nie ma sensu tęsknić za nim. Sama pomyśl, przecież tak naprawdę nie chcesz znów czuć łez na policzkach. Nie chcesz podczas każdej rozmowy uważać na słowa, żeby przez przypadek nie powiedzieć czegoś za dużo. Nie zależy Ci na byciu zazdrosną, nie potrzebujesz tęsknić i zastanawiać się co u niego. Twoje życie nie jest uzależnione od Jego osoby i zrozum to w końcu.
|
|
 |
|
Nie smuć się z powodu ludzi. Oni kiedyś umrą.
|
|
 |
przywyklam juz do samotnosci.
|
|
 |
tu ciebie nie ma, to tylko wyobraznia.
|
|
 |
bycie uczciwym zostawiam tobie.
|
|
 |
|
"Wiem tylko, że kocham Cię zbyt mocno by odejść."
|
|
 |
coraz bardziej nie daje sobie rady.
|
|
 |
|
[2] Dajesz jej siłę i wiarę, a zarazem niesiesz za sobą tak wielki ból, ten w sercu, nie da się załatać tej dziury niczym, nawet ja nie jestem w stanie wymalować na jej twarzy uśmiechu, kiedy mam świadomość tego, że wspomina, chociaż nie ma dokładnego obrazu Twojej twarzy zapisanego w głowie, gdyż jako mała dziewczynka nie była w stanie, jednak ma Cię w sercu - tak bardzo pokaleczonym. Nie martw się, zaopiekuję się nią, tak jak tylko będę potrafiła. Jest szczęśliwa, poznała wspaniałego mężczyznę, który wiernie trwa przy jej boku, ma mnie i Ciebie - gdzieś tam wysoko. A teraz ułóż się wygodnie, posmakuj moich słów i bądź spokojna, jesteśmy tuż obok./shoocky
|
|
 |
|
[1] Jak mam żyć, ze świadomością, że nie ma Cię z nami? Jak mam darzyć uśmiechem ludzi, który przyśpieszyli Twoją śmierć swoimi toksycznymi osobowościami? Powiedz mi, Babciu, dlaczego nie mam możliwości dawania Ci powodów do dumy ze mnie? Kiedyś się spotkamy, tam u góry, o tam, własnie na tej chmurze, na której właśnie sobie siedzisz. Zabierz mnie do siebie, w odpowiednim momencie, kiedy poczuję się spełnioną, starszą panią, z gromadką wnuków wokół siebie. Naucz mnie latać, kiedy moje skrzydła odmówią posłuszeństwa bądź obok, by móc w każdej chwili mnie złapać. Wiem, że bardzo pragniesz naszego szczęścia, mojego i mojej Mamy - swojej córki.
|
|
|
|