 |
piłam piwo, piłam wino, piłam wódkę - wszystko na nic
|
|
 |
po co się z tym męczyć i bawić w sentymenty
|
|
 |
jestem tu już któryś samotny dzień, chyba gasnę chyba braknie mi odwagi, znów Cię nie ma, miałeś ogrzać te zmarznięte ręce
|
|
 |
lubię, jak na mnie patrzysz i mruczysz, jak za mną widzisz tylko biały sufit, Ty, nie potrzeba mi więcej choć zabrzmi to banalnie, to wciąż za Tobą tęsknię i nie zabiegam o szczęście, choć brzmi to górnolotnie, dam świat za Twoją rękę
|
|
 |
pamiętaj Tato, już się na Ciebie nie gniewam
|
|
 |
ROZMAWIAMY RZADZIEJ, CZĘŚCIEJ TO MILCZENIE :)
|
|
 |
ciągniemy się na dno, co krok, co dzień, co noc
|
|
 |
porąbane to pożądanie, prócz tego nie czuję do Ciebie tu nic
|
|
 |
wiem, że masz już dość, daj mi rękę - chodź
|
|
 |
jeśli od kogoś kogo kochasz, ziom, dostałeś srogi wpierdol, to na pewno wiesz czym jest ból, pamiętasz to, na pewno, w szkole sucha gadka, "yyy, spadłem ze schodów", choć myśleli, że wpadłeś, ale pod osiem samochodów, dziś to nieistotne, gniew zdusił uczucia, to nerwobóle kłucia, duszności i ta bezsenność
|
|
 |
czasami nie chce Ci się żyć, chciałbyś leżeć w grobie, jeden problem może Ciebie wbić w glebę, jak nagrobek
|
|
 |
zmieńmy sposób myślenia, na sposób wierzenia Bogu, miłość istnieje, trzeba tylko po nią sięgnąć człowiek, teraz wstawaj i naprawiaj, bo ja tego za Ciebie nie zrobię
|
|
|
|