 |
ubranie mieli na sobie mniej-więcej do dwóch godzin
|
|
 |
tak bo wiesz, ja mam wypisane na czole: z wielką chęcią zawiodę się na Tobie.
|
|
 |
błagam Cię, skoro już Cię nie ma , nie wracaj nigdy
|
|
 |
Przepraszam, że już nie walczę.
Po prostu przejadłam się złudzeniami.
|
|
 |
tęsknie kurwa. all day , all night.
|
|
 |
jesteś tchórzem, dlatego tak spierdalasz od miłości.
|
|
 |
co z tego, że zerwiesz i podrzesz jego zdjęcie wiszące u mnie na drzwiach. z serca mi go, mamo, nie wyrwiesz.
|
|
 |
i nie zapominaj, że gdzieś tam na lewo, za cyckami jest jeszcze serce,które łatwo możesz zranić.
|
|
 |
masz Go dość. masz po uszy Jego krzyków, pretensji, marudzenia przy byle okazji, czepiania się o każdy detal, chorej zazdrości. doskonale zdajesz sobie sprawę, że typ niszczy Cię od środka, zatruwa możliwie każdą chwilę, ogranicza Cię, blokuje dostęp do marzeń. ale nie zostawisz Go, bo kochasz i mimo wszystko wiesz, że On czuje to samo.
|
|
 |
Może mój świat marzeń, być jak głupia historia Po to mam wyobraźnie, by bujać w obłokach
|
|
 |
wyrzuciwszy z szafy wszystkie swoje ubrania, włożył je do torby podróżnej. dołożył kilka kosmetyków po czym zasunął bagaż. niewykluczone, że zanim wyszedł, pocałował mnie jeszcze w czoło lub policzek, może życzył mi powodzenia, dobrej nocy albo czegokolwiek innego. chyba zahaczył jeszcze o kuchnię, bo rano na stole leżał pęk Jego kluczy, a herbata w kubku była dopita. zostawił kilka swoich płyt, parę książek, skarpetki i spodnie w koszu na pranie oraz wspomnienia, masę wspomnień, których nie mogę udźwignąć.
|
|
 |
to niesprawiedliwe. nie fair jest to, że pojawia się z dnia na dzień, zabiera mi serce, zapewnia, że się nim zaopiekuje, po czym wyjeżdża. nie w porządku jest wiadomość, którą dostaje niedługo po tym o odnalezieniu mojego serca - porzuconego, całego poharatanego, które ja na nowo muszę zaszczepić sobie w klatce piersiowej, tak chore.
|
|
|
|