 |
|
Na początku było mi źle ale wiedziałam, że muszę to zrobić i nawet największe uczucie nie ma tutaj znaczenia. Musiałam zakończyć tą znajomość, chorą miłość i uzależnienie do Ciebie. Walczyłam sama z sobą by nie odpisać Ci na wiadomość, nie zadzwonić i nie usłyszeć Twojego głosu w słuchawce bo najzwyczajniej tęskniłam za tym jak słodko zdrabniałeś moje imię, kłóciłeś się, że kochasz bardziej ode mnie. Ale musiałam przestać patrzeć przez okulary zamalowane miłością a spojrzeć w przyszłość. Dziś? Nie jest dobrze ale lepiej, nadal mi Ciebie brakuje ale chyba już nie tęsknie. Czuje się wolna, zdolna do wszystkiego jeśli tylko tego chcę, nie będąca dla kogoś tylko na moment.
|
|
 |
|
Nie potrzebuje Ciebie i to boli Twoją osobę najbardziej oraz rozpierdala ją na małe kawałeczki świadomość, że poradzę sobie a ty nie musisz być przy mnie, że moje życie nie będzie szczęśliwe względem Ciebie.
|
|
 |
|
Zapomnisz o nim i nie będziesz wspominać go już co noc. Nie będziesz czekać aż wyświetlacz telefonu się podświetli i zobaczysz kopertę z jego imieniem. Słysząc kiedyś "waszą" piosenkę w radiu nie przełączysz jej, właściwie, to nic wtedy nie zrobisz bo nawet nie zwrócisz uwagi. Będziesz zdolna do tego by usunąć wszystkie wiadomości i jego numer, który z biegiem czasu i tak ulotni Ci się z głowy. Leżąc wieczorem w łóżku nawet przez chwilę nie pomyślisz o nim, brzmi nierealnie prawda? Ale tak właśnie będzie, jeśli teraz dasz sobie spokój. Musisz zrozumieć, że tacy ludzie jak on nigdy się nie zmienią i to nie chłopak w którym kiedyś się zakochałaś, on zniknął i nie wróci. Możesz cierpieć dalej ale pamiętaj, że jeśli skończysz to jak najszybciej to będziesz coraz bliżej szczęścia, które czeka Cię po uwolnieniu się od jego osoby.
|
|
 |
jeżeli nigdy nie spróbujesz czekolady, w życiu nie najdzie Cię na nią ochota. jeżeli nigdy nie będziesz dla niego ważna, Twoje serce nie zdechnie jak mucha na parapecie, kiedy nagle przestaniesz być.
|
|
 |
nie miało dla mnie znaczenia to, że nadal miałam na sobie piżamę, ani to, że mój rozmazany makijaż nadawał mi wygląd klauna. szłam przed siebie. do windy, gdzie na jednym z pięter wsiadł sąsiad z przerażeniem spojrzawszy na mnie, miałam wrażenie że dzwoni na pogotowie psychiatryczne, kiedy niechybnie obrócił się i zaczął stukać w klawiaturę telefonu zakrywając cały aparat. wysiadłam. lało jak z cebra, ale co to dla mnie. szłam, nie widząc niczego przed sobą, z trudnością otwierałam oczy zważając na litry wlewającego się deszczu w moje oczy. światła, to to. stanęłam, ale każde z aut nieudolnie mnie wymijało trąbiąc jak na frustratkę, którą rzeczywiście mnie sprawiłeś. więc położyłam się. jak zawsze, wtedy kiedy wbijałeś mi w serce kolejną szpilkę a ja chowałam się pod łożkiem zanosząc płaczem. tym razem wbileś mi nóż. tym razem położyłam się na ulicy. tym razem, nawet nie zdążyłam zapłakać.
|
|
 |
nie umiem żyć z nim, nie umiem żyć bez niego.
|
|
 |
Jeśli kiedyś w życiu przetną sie nasze drogi, Nie szukaj we mnie wroga, o co ci chodzi? I też nie szukaj ziomka bo go nie znajdziesz, Idziemy w różne strony i to jest fajne/nibyslodko
|
|
 |
Jestem odporna. Z każdym dniem coraz bardziej odporniejsza na wzmiankę o Tobie. Nie myślę już o tym, że kiedyś byłeś tak cholernie ważnym dla mnie człowiekiem. Dziś nie istniejesz dla mnie. Twoje gadu jest zablokowane, numer telefonu usunięty. Jesteś dla mnie skończonym dupkiem, egoistką. Nie mogę Cię nawet nazwać skurwielem, bo to byłby przecież komplement dla Ciebie. Jednak śmiało mogę powiedzieć, że zachowujesz się, jak męska dziwka. Zmieniasz tak szybko dziewczyny. Przerzucasz się z jednej na drugą, bawisz się nimi. Sprawia Ci to pewną radość, ale to nic. Kiedyś los Ci się odpłaci za to wszystko. Sądzisz, że masz władzę, bo Twoje konto jest dobrze zapełnione funduszami, że to zawsze Ci tyłek będzie ratować? Mylisz się. Jesteś nikim, jesteś zwykłym śmieciem , którego nienawidzę, którego się wręcz brzydzę. Nie mam żadnego szacunku do Ciebie. Nie po tym co mi zrobiłeś. Co zrobiłeś mi i Jej.. Nigdy Ci tego nie wybaczę. Nawet jeżeli miałbyś umierać, to i tak nie przebaczyłabym Ci./remem
|
|
 |
w każdym atomie duszy skrywam miliard słów, którymi chciałabym opowiedzieć jak intensywne są moje uczucia. skrywane przez wiele miesięcy, kopane przez marną egzystencję, czasami infantylne i zbyt wrażliwe. w karuzeli wspomnień widzę zupełnie inną siebie, mniej rozsądną, szczęśliwszą. mam już wszystko, ale lęk przed utratą zdobyczy nie daje mi spać. wciąż dążę do perfekcji, której nigdy nie osiągnę. pragnę uciec, trzymając jego dłoń, zostawić cały świat gdzieś za sobą, wbiec do bram raju, bo niebo na ziemi mi nie wystarcza.
|
|
 |
mam ochotę wyjść z siebie, stanąć obok i strzelić sobie z otwartej dłoni.
|
|
|
|