 |
Najpiękniejszy zachód słońca, na rozgrzanym, letnim piasku, pośród szumu cicho szepczących morskich fal.
|
|
 |
Ci którzy wywołują najpiękniejszy uśmiech, potrafią wywołać też najgorsze łzy.
|
|
 |
Jestem pewna że był wart zarówno łez jak i uśmiechu na mojej buzi.
|
|
 |
Kiedy go przy mnie nie ma, jakaś cząstka mnie umiera. Kiedy jesteśmy razem na mojej buzi widnieje najpiękniejszy i najszczerszy uśmiech, on go wywołuje, zawsze.
|
|
 |
Chciałam zakomunikować, że jeśli ktoś chce wziąć od kogokolwiek wpis i wkleić do siebie na profil- nie ma problemu, ale prośba jest jedna: podpisać nickiem twórcy wpisu. To chyba nic trudnego- wystukać kilka dodatkowych literek, które Was nie zaboli, a tym samym okażecie szacunek do autora wpisu. Mam nadzieję, że jest to możliwe do wykonania.
|
|
 |
Pamiętam Twój wzrok kiedy musieliśmy się rozstać, pamiętam jak zobaczyłam w nim swoje zapłakane oczy, tak bardzo tego nie chciałam, przecież byłam tak niesamowicie szczęśliwa, nie wiedziałam dlaczego akurat teraz ktoś chce mi to odebrać, bolało pomimo tego, że jeszcze wtedy nie spodziewałam się jak bardzo będzie bolało, jak będę tęskniła, też czuł coś podobnego, widziałam to w jego oczach.
|
|
 |
Nie dawaj nadziei, jeżeli nie jesteś pewien swoich uczuć i decyzji.
|
|
 |
Bóg u góry gra z szatanem w pewną grę- losują liczby. Kiedy wypadnie szóstka szatan zmusza ludzi do czynienia najgorszych możliwych rzeczy lub zabija ich. Kiedy wypadnie jedynka Bóg robi dobry uczynek dla ludzi. To tłumaczy nasze częste upadki, które są sprawką szatana. Do tych lepszych, podniosłych chwil przyczynia się ingerencja Boga. Jesteśmy w tej grze niezależni. Jesteśmy marionetkami rozgrywającej się walki Boga i szatana. To nieczysta gra, tu zasady są nieokreślone. To nieuczciwość wobec nas, której nie możemy lub nie potrafimy zwalczyć.
|
|
 |
Gdybym nie miała uczuć nie siedziałabym w tym momencie ze łzami w oczach. W moich drżących dłoniach nie znajdowało by się Twoje zdjęcie. Nie wspominałabym dokładnie wszystkich chwil z Tobą, a w szczególności Twojej osoby. Nie czułabym intensywnego zapachu Twoich perfum, które przyciągały mnie do Ciebie niczym magnes. Nie czułabym mocnego kłucia w sercu, które z sekundy na sekundę raniło co raz to mocniej i mocniej. Nie miałabym wrażenia, że jesteś tu gdzieś obok, tak blisko mnie. Może Twa dusza nadal jest ze mną, jednak rozum dał Ci złą wskazówkę. Nie wiem co mówiło Ci serce, ale mam nadzieję, że teraz jesteś szczęśliwy. Gdziekolwiek jesteś wiedz, że nadal w głębi naszych małych duszyczek jesteśmy dla siebie ważni.
|
|
 |
Nie potrafię doszukać się tego, co sprawiało, że byłeś tak magiczną osobą. Tak pełen męskości, którą podkreślał Twój dwudniowy, szorstki zarost na twarzy. Idealnie ułożone włosy, których jeden kosmyk delikatnie okrywał Ci czoło. Malutki, zgrabny nos, który wdychał z powietrza wszystkie toksyny, włączając w to moją cholernie silną miłość do Ciebie. Oczy, których kolor był nieziemski. Źrenice powiększające się, wraz z każdym najdrobniejszym ruchem Twych powiek.Usta koloru ciemnego różu, pragnące ogromnej czułości, w postaci pocałunków składanych moimi spierzchłymi wargami. Wystające kości policzkowe dodające powagi Twej niemalże idealnej osobie. Czegoś było tu brak.. Niestety mogę analizować tylko na własnych domysłach. Twoja osoba, każdy Twój ruch, gest- był czystą perfekcją. Może nadal jest, niestety sama już się pogubiłam.. Ale jestem pewna jednej rzeczy. Wiem, że na wieki będziesz istniał w mym sercu. Nawet, gdy ulotnisz się wraz z powietrzem. Na zawsze.
|
|
|
|