|
Uwielbiałam budzić się, kiedy on jeszcze spał wtulony w moje ciało, obserwowałam go wtedy i starałam sie zapamiętać każdy szczegół, doskonale wiedziałam, że szybko przyjdzie mi za tym tęsknić. Robiłam to z uśmiechem na ustach, chociaż wiedziałam jak perfidnie bedzie bolało kiedy będziemy musieli sie rozstać.
|
|
|
Słowa. Gdzieś szepczą. Próbują nam coś przekazać, odkrywając ich drugie znaczenie. Uciekają. Chcą, by zszargane umysły goniły je w podświadomości. Niszczą nas. Zamieniają nas w proch, krusząc każdy napotkany mur. Pobudzają emocje. Chcą, by nasze serca nauczyły się kochać, udowadniając miłość w prostych czynach i słowach. Przypominają o swoim istnieniu. Chcą, żebyśmy przywoływali wspomnienia i w płaczu próbowali uciec w zapomnienie. Ranią nas. Wypalają dziury w każdym zakamarku naszych serc. Zapadają w pamięć. Gdy każde miłosne wyznanie staje się wyjątkowym wspomnieniem. Chcą zostać zapamiętane. Tak często je przywołujemy, że same zapadają nam w pamięć. Są. Samowolnie, bez przyczyn i jakichkolwiek pytań. Po prostu są ważnym elementem naszego życia. Sto procent ważnych słów, ze stuprocentowo złamanych ludzkich serc.
|
|
|
Zamykam na świat oczy, powieki tkwią we śnie. Gdzie głuchną wszystkie krzyki i słychać serca szept.
|
|
|
Porażki smak znów czuję, to gorzkie łzy na twarzy. Samotność mą miłością, o szczęściu nie chcę marzyć.
|
|
|
To nic, że serce pęka, a chłód je objął w złości. To przecież nic takiego, taka cena miłości.
|
|
|
Nie ma już w sobie emocji, dama uczuć pozbawiona. A jedyne, co pragnęła, to umrzeć w jego ramionach.
|
|
|
Do Twego serca pukam, próbując się odnaleźć. Lecz to tylko na chwilę, to nie jest nic na stałe.
|
|
|
Łapię tu szczęście, choć bywa ulotne. A wieczorem spędzam wciąż noce samotne.
|
|
|
|