 |
...jeżeli już mam być komuś lub czemuś wierna, to przede wszystkim sobie samej...
|
|
 |
Podobno jeżeli chcę spotkać prawdziwą miłość, muszę skończyć z nijakimi miłostkami. Moje skąpe doświadczenie pokazuje, że nic nie zależy od mojej woli - i to zarówno w sferze materialnej, jak i duchowej. Ten, kto stracił coś, co uważał za swoje uczy się w końcu, że nic nie jest jego własnością...
|
|
 |
Wszystko mi mówi, że niebawem podejmę bledną decyzję, ale czyż człowiek nie uczy się na własnych biedach? Czego los chce ode mnie? Żebym nie podejmowała ryzyka? Żebym wróciła, skąd przyszłam, nie mając nawet odwagi powiedzieć życiu „tak"?
|
|
 |
Choć moim celem jest zrozumieć miłość i choć nieraz cierpiałam za sprawą tych, którym oddałam serce, muszę przyznać, że
Ci, którzy dotknęli mojej duszy, nie rozbudzili mojego ciała, Ci natomiast, którzy dotknęli mojego ciała, nie poruszyli mojej duszy...
|
|
 |
Skończyła pisać swój list i skupiła się na sprawach istotniejszych i bardziej przystających do chwili, którą właśnie żyła, czy też raczej, w której umierała...
|
|
 |
I uciekać przed Tobą, śmiejąc się w głos, trzymając skradzione Twoje kluczyki to czysta przyjemność. Uwielbiam się z Tobą wygłupiać, ei. Przyjeżdżaj częściej głupolu.
|
|
 |
I chyba skłamałabym mówiąc, że nie chciałabym Cię mieć na wyłączność.
|
|
 |
Teraz już wiem co mi nie pasowało w stosunkach między nami. Nie było tej spontaniczności i żartów, które były dziś z moim kumplem.
|
|
 |
I co ty teraz na to powiesz? Co ty wgl o tym wszystkim myślisz. Twoja była całuje i spotyka się z Twoim przyjacielem.
|
|
 |
Powoli zaczynam się siebie bać. Zawsze jak coś zaplanuję odnośnie danej osoby tak właśnie się dzieje. Jakaś nadnaturalna moc czy coś. Hmm. Miło jest mieć taką moc. Nawet bardzo.
|
|
|
|