 |
Strzelam kiepem wycieram dłonie
Która na osi sprawdzam na smartfonie
Piję spokojnie jabłko-aronie
Myśląc już od dawna o niej
|
|
 |
Więc nie pozwalam działać za nadto myślom
Zamykam oczy, chcę rzucić to wszystko...
|
|
 |
Nie widzę sensu
Odświeżam jak jebnięty Facebook
Czas dawno stanął w miejscu
Tkwię, żadnych zbędnych gestów
Nie poruszam się
A wszystko mknie
Jakby świat kończył się
|
|
 |
Kieruję zamulony wzrok na sufit
Ten sam punkt co wczoraj
Wyschnięty trup muchy jest tam od dawna
I chuj nie sprzątam, spadam!
Kawa nie działa, towar nie działa
Uodporniłem się i nadal leżę w bezruchu
Obserwując jak pająk muchę wpierdala
|
|
 |
Otwieram oczy wkurwiony, dosyć
Życie pokazuje zbyt dużo ohydztw
A podobno to cud boży, więc
Czemu bóg jest bezlitosny?
|
|
 |
"Budzeni pocałunkiem wstają z łóżka właściwą nogą."
|
|
 |
"Musisz być czujny. Wiedzieć jakich pytań nie zadawać. Kiedy milczeć. Dotykać. Kiedy być. A kiedy zniknąć. Chcę być przy Tobie pewna, że będziesz dokładnie wtedy i w takim stopniu żebym Cię czuła. A jednocześnie za Tobą tęskniła. I nigdy się nie odwracaj do mnie w łóżku plecami."
|
|
 |
"To zawsze miałeś być ty, nawet kiedy tego nie chciałam, nawet kiedy raz za razem łamałeś mi serce. To zawsze miałeś być ty."
|
|
 |
Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia.
|
|
 |
(…) nie jestem przecież własnym patentem. Nie wymyśliłem samego siebie. To nie tylko inni muszą mnie znosić. Ja sam muszę także siebie samego znosić i nie idzie mi to wcale łatwo.
|
|
 |
Z kłamstwa robi się istotę porządku świata.
|
|
|
|