 |
przeszłość potrafi niszczyć, przeszłość uczy budować.
|
|
 |
rozumiesz? przeszłość z nikim się nie mija, czasem
prościej zapominać, by móc wziąć ten drugi oddech.
|
|
 |
bo czas mija, błędy uczą i odwrotnie.
|
|
 |
Nie pamiętać? Nie łatwe. A wybaczać? Tym bardziej.
|
|
 |
To codzienny schemat.
Kiedy mówię o uczuciach, mówię, że ich nie ma.
|
|
 |
chcesz ukazać miłość życia? najpierw okaż siebie, bo chcę Ciebie mieć dla siebie, a nie w smsie..
|
|
 |
jak Ci się układa? mam nadzieję, że jest git i, że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy śpisz.
|
|
 |
nie wiesz o mnie nic,
ale mówisz mi co mam robić, kim mam być,
mówisz jak mam żyć.
|
|
 |
bo każdy upadek tu kształtował mój charakter.
|
|
 |
Nie rozumiem. Nie rozumiem ludzi, którzy oceniają człowieka po rodzinie. Po tym kto Go wychował. Czy, gdy jesteśmy w brzuchach mamy możliwość wyboru rodziny? Nie. To nie od nas zależy czy będziemy mieć cudowną rodzinę, ojca alkoholika czy samotną matkę. Nie od nas zależy czy będą nas kochać i traktować jak największy dar od losu, czy jak największego śmiecia. A pomimo to ludzie z przykładnych, reklamowych rodzin, czują się lepsi, ponad nami - tymi, którzy od dziecka wiedzieli co to znaczy cierpieć i co to prawdziwy ból. Oddalibyśmy wszystko by choć raz nie dostać w twarz, nie zostać poniżonym, za jeden wieczór, spokojny, bez nasłuchiwania kroków, bo czas na karę. A kara za co? Za życie. Oddalibyśmy wszystko za spokojne dzieciństwo i nie zniszczoną psychikę. Wy dajecie sobie prawo do osądzania nas, skreślania i poniżania. Dajecie sobie prawo by czuć się lepszym, ale to my daliśmy radę wtedy i damy jutro. Damy radę zawsze, bo życie nas tak wychowało.
|
|
 |
Wracałam z A. z komendy gdy zza rogu wyszedł On. Na ławce obok siedzieli jego kumple. Szedł do nich. Patrzył się na nich, przypadkiem uderzył mnie ramieniem gdy przechodził. Rzucił krótki sory, które poprzedziło spojrzenie w moje oczy. Momentalnie stanął i wciąż patrzył mi się w oczy. To trwało ułamek sekundy jednak dobrze widziałam jak jego oczy się zaszkliły. Poszłam dalej. Nie odwróciłam się już mimo, że czułam jego wzrok na sobie i słyszałam pytania kumpli kto to był. Tak, oni mnie nie poznali. -25kilo; - 50cm włosów i zupełnie inna fryzura; zmieniły mnie bardzo, lecz jedyne co zdradziło moją tożsamość były oczy. Z iskierkami. Jedyne w swoim rodzaju. Podobno rozpoznałbyś je nawet na końcu świata...
|
|
 |
Czy ktoś zna odpowiedź na stosunkowo proste pytanie : Czym jest miłość? Myślę, że nie. Myślę, że nikt nie opiszę tak dokładnie tego uczucia, a tak naprawdę kilkanaście uczuć nazwane razem - miłość. Myślę co ona robi z ludźmi, jak stajemy się opętani tym uczuciem, jak przedziera się do nawet największego skurwiela, jak kieruję naszym życiem, jak je zmienia i jak bardzo jej potrzebujemy. Nie uwierzę nikomu kto powie, że nie potrzebuję miłości czy to od partnera czy od rodziny albo choćby przyjaciół. Jesteśmy zaprogramowani na ciągły defekt miłości, rodzimy się jej ćpunami i z wiekiem potrzebujemy jej więcej. I miłość tak naprawdę nie ma substytutów, choć próbujemy sobie ją zamienić na wódkę, fajki, gry cokolwiek. Jednak defekt zawsze jest, zawsze serce ma jej za mało i każe nam szukać naszego dilera miłości.
|
|
|
|