 |
masz pretensje bo często pije, przepraszam taki mój byt, ja nie upominam się o Ciebie gdy mi Cię brak..
|
|
 |
Rozbierz mnie. słowo w słowo. a zobaczysz, ile noszę milczenia
|
|
 |
nierozsądnie jest ponownie ufać osobie, która kolekcjonuje nasze "drugie szansy" jak uschnięte kwiaty w wazonie.
|
|
 |
a najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie jest mi źle, że czuje się dobrze.
|
|
 |
znów czuję zimę w sercu, inne imię, inne miasto, inny człowiek, a ja nadal naiwna, głupia, zziębnięta.
|
|
 |
mój bohater, zwykły człowiek a jednocześnie gdzieś wysoko, ponad innymi, ktoś kto nie lubi widoku moich łez i stara się je otrzeć dłonią, choć o wiele lepiej robi to swoim uśmiechem
|
|
 |
przywykłam do tego, że żyję Tobą, Tylko Tobą
|
|
 |
po prostu muszę, muszę Cię zobaczyć, przypalić, wspomnieć...
|
|
 |
I ta cisza staje się coraz trudniejsza do zignorowania patrzę prosto przed siebie i nie zostało nic do zobaczenia
|
|
 |
najchętniej nie wychodziłabym z Tobą z łóżka przez co najmniej tydzień. wyłączylibyśmy telefony, kochalibyśmy się, oglądalibyśmy nasze ulubione filmy na zalukaj, pilibyśmy czerwone wino, śmialibyśmy się i rozmawiali. i nie znudzilibyśmy się sobą, to pewne. i to chyba miłość, bo nie wyobrażam sobie robienia tych wszystkich rzeczy z kimkolwiek innym
|
|
 |
Ale ty, ty mnie dobrze znasz, wszystko o mnie wiesz, wiem, wybaczysz mi, że wszystko przeze mnie.
|
|
 |
zaczynam myśleć, że nasze życia to zbiegi okoliczności, które ktoś zwabił w ślepą uliczkę, które ktoś omamił i splótł ze sobą... jak dwoje ludzi splata swoje palce.
|
|
|
|