 |
Na początku nieśmiało wchodziłeś w moje życie. Powoli, tak by być niezauważonym. Bywałeś między kolejną przeczytaną książką, a setnym już z kolei wersem napisanym na kartce. Pojawiałeś się nocami, w postaci cudownych słów i grzesznych myśli. Z czasem czułam Cię nawet przy śniadaniu - podczas jedzenia, gdy mój telefon wyświetlał codziennie tego samego smsa: 'dzień dobry, dużo uśmiechu na dziś!'. Z czasem wpierdoliłeś się w całe moje życie - byłeś wszędzie - w słuchanym tracku, w zapachu poduszki, a nawet podczas samotnego spaceru czuć było Cię w powietrzu. Dziś? Nie ma Cię nigdzie, nawet nie stać Cię było na to by pozostać w mojej pamięci pod postacią dobrego wspomnienia. / veriolla
|
|
 |
Dziś, wczoraj, przedwczoraj, dwa, trzy, cztery, pięć czy sześć dni, tydzień, dwa czy trzy, miesiąc, dwa, trzy temu, kurwa czy to ważne? Odkąd sięgam pamięcią, odkąd ożyło szczęście, a serce z sekundą uderzyło mocniej, odtąd on jest przy mnie, jest dla mnie, jest obok. / endoftime
|
|
 |
Widziałem przez tyle lat tyle, a nie widziałem nic, tak naprawdę, może się mylę. / Haju
|
|
 |
Widziałem taką radość, że nie potrafię opisać,
słowa gubią urok i górą wydaję się być cisza. / Haju
|
|
 |
Widziałem zdradę, dlatego czasem boję się kochać i to przez to,
że sam zdradzę i skrzywdzę ją, jak najmocniej można. / Haju
|
|
 |
Widziałem pasję w oczach, widziałem obłęd w oczach
i zanim zasnę widzę zawsze to w Twoich oczach, że mnie kochasz. / Haju
|
|
 |
Widziałem prawdę po lewej, gdy powinna być po środku
i straszne zaćmienie po zażyciu środków. / Haju
|
|
 |
Widziałem śmierć i płakałem przez jej skutki,
dlatego drżę gdy pomyślę, że mogę stracić kogoś znów dziś. / Haju
|
|
 |
Oczy tego pana. Pamiętam. Brązowe były.
|
|
 |
Zawsze zabiegamy o coś, co najtrudniej zdobyć..
|
|
 |
niech inni patrzą, wyglądasz bosko. / Pezet
|
|
 |
za każdym razem, gdy siedziałam obok Niego, mimo tego, że był mi bliski,czułam chłód. spoglądałam wtedy w Jego oczy, widząc w nich mnóstwo żalu i ukrytych emocji.bałam się Jego słów,bo najczęściej uderzał nimi , z taką siłą, że trudno było cokolwiek odpowiedzieć.był silny,bardzo. był najsilniejszym człowiekiem jakiego znałam,bo pomimo koszmaru jaki przechodził codziennie w domu,trzymał się. nawet słowa 'znów ją uderzył' wypowiadał ze spokojem,i nigdy nie uronił łzy. dziś widuję Go rzadko, bardzo. od czasu do czasu przychodzę do tego budynku z czerwonej cegły,siadam przy stoliku, i czekam - wchodzi - całkiem inny,odmieniony, ale nadal tak samo uśmiechający się. siada na przeciwko mnie,i pyta 'jak tam' - zawsze zadaje tylko pytania, nigdy nie odpowiada, ani nic nie opowiada. ostatnim zdaniem jakie wypowiedział w moim kierunku,było to półtora roku temu: ' znów ją uderzył. w końcu byłem na tyle silny by ją obronić, i chyba go zabiłem' , po którym wszystko tak bardzo się zmieniło./veriolla
|
|
|
|