 |
rodzice wychowali mnie na grzeczną dziewczynkę, ale urodziłam się pośród złych ludzi. //cukierkowataa
|
|
 |
Bywa, że wznosimy wokół siebie mury, budujemy je długo i mozolnie i sądzimy, że są bardzo mocne. Jednak potem zjawia się ktoś i obala je zwykłym dotknięciem lub tchnieniem oddechu.
|
|
 |
Nie ma reguły rozpaczy. Nie ma zasad dotyczących bycia smutnym
|
|
 |
Przepraszam. Nienawidzę kurwa tej pracy, muszę mieć przyjaciół, żeby nie zwariować. Większość moich klientów chciałoby mnie zabić. Kiedy po skończonym dniu wracam do domu, do mojej drugiej połowy,chcę się zrelaksować. Czuję potrzebę bycia wśród przyjaciół, odreagowania. Potrzebuję przyjaciół, żeby się pozbierać.(słowa psychiatry)
|
|
 |
gdzieś tam w zeszycie pomiędzy tematem a notatką z lekcji, są namalowane serduszka długopisem w kolorze jego oczu. //cukierkowataa
|
|
 |
ciemna uliczka prowadząca na przystanek autobusowy. bała się jak cholera ale szła tamtędy jak co dzień, to jedyna powrotna droga ze szkoły - ponoć bezpieczna. przyspieszyła kroku, dwóch kolesi śledziło ją od dłuższej chwili, zaczęła biegnąć oni też. dogonili ją i z całej siły pchnęli na betonowy murek rozcinając prawy łuk brwiowy. nie była w stanie krzyczeć, strach ją sparaliżował. zdarzyła tylko wyszeptać żeby dali jej spokój, po chwili jeden z nich wyciąga z kieszeni nóż i rani dziewczynę w brzuch. "przekaż chłopakowi, że ma czas do jutra, inaczej stawka będzie większa " wybełkotał jeden z napastników i odeszli. // cukierkowataa
|
|
 |
|
tu nie ma się nad czym zastanawiać. kawa jest albo gorzka, albo słodka. książki są krótkie albo długie. jest dzień albo noc. lato albo zima. przyjaciele albo egoistyczne dupy. śnieg albo deszcz. On albo nikt. /happylove
|
|
 |
Kiedy zakładał pętlę, jakaś cząstka jego duszy krzyczała. To było jak sen. Miał być katem i ofiarą w jednej osobie. Przesunął się na stołku. I…. stchórzył. Już wiedział, że tego nie uczyni, że nie wystarczy mu sił. Ale stołek pod nim zatrzeszczał. Mężczyzna stracił równowagę, zamachał desperacko rękoma, ale było już za późno. Nogi stołka rozjechały się na boki, a z trzaskiem pękającego drewna zlał się głuchy łoskot opadającego ciała.
|
|
|
|